Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

czwartek, 1 listopada 2007

73)-84) Listopad 2007

84) Powrót do studenckiego M.

Ten post będzie długi i nudny – ktoś mi niedawno napisał, że zaniedbałem sobie tego bloga i się wykpiwam krótkimi postami raz na kilka dni, to teraz będzie miał aż nadto pierdzielenia o Marcusowym życiu. Smacznego!
Wracam dzisiaj do mieszkania po wykładzie. Moje myśli wirują.
—————————————————-
Wsiadam do autobusu. Na uszach słuchawki. I rozmyślam.
—————————————————-
Nie znałem go. Ja miałem zawsze inne plany, kiedy nasza grupa wychodziła na imprezę. On w grupie jednej, klubowej, ja w grupie drugiej- pubowo prywatkowej. Zagadał do mnie na gadu, stosunkowo niedawno. Powiedział, że mamy wspólnych znajomych, że widział nie na portalu studenckim. Nasze rozmowy trwały dobre godziny.
—————————————————-
Autobus rusza.
—————————————————-
Dzisiaj go poznałem. Szedł ze swoimi znajomymi na śniadanie. Zaprosił mnie, powiedział że mizernie wyglądam (pewnie dlatego że ostatniosypiam po cztery godziny). Było fajnie, znajomi fajni, jedzenie fajne. On fajny. Sypał żartami jak z rękawa. Często się uśmiechał. Dowiedziałem się, że mieszka w Poznaniu od urodzenia. Że ma rodzeństwo, że lubi fantasy i dobre filmy. Że gra w grę, którą ja chcę mieć. Heh…
—————————————————-
Sygnał, że zbliżamy się do przystanku… „Osiedle Jagiellońskie”. KURWA, wsiadłem do złego autobusu! Wracam na piechotę. Na szczęście zorientowałem się w porę i miałem blisko.
—————————————————-
Nie wiem co się ze mną dzieje. Wracaliśmy do domu. Pożegnał się z jego znajomymi ( i moimi już w sumie też) i wsiadł do tramwaju. Poleciałem za nim i ledwo zdążyłem. To nie był mój tramwaj, jechał praktycznie w przeciwną stronę, do tego miałem kupić fajki bo moje się skończyły. Ale co tam!
—————————————————-
Zielone światło. Przechodzę przez pasy. Jestem na drugiej stronie.
—————————————————-
Zdziwił się, ale się uśmiechnął. Powiedział, że zrobiłem fajne wrażenie na jego znajomych, że jestem cool.
—————————————————-
Jestem cool…
—————————————————-
-Marcus, powiedz… Jaki sobie robisz drugi kierunek?
-No co Ty, przecież to jest mój pierwszy kierunek!
-Jezuuuuuu, a Ty też jesteś z rocznika 88?
-No przecież tak, a na jaki rocznik wyglądam?
-No… Myślałem że jesteś na 4-5 roku i sobie wziąłeś drugi fakultet. Jesteś bardzo męski, nie wyglądasz na rocznik 88.
—————————————————-
CHOLERA JASNA, CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE?! Po jaką cholerę przeszedłem na drugą stronę ulicy, jak mieszkam po tej pierwszej stronie?! Wracamsię.
—————————————————-
-Aż tak staro wyglądam? Ech to normalne… Ludzie dają mi na ryja 24-26 lat.
-Ale nie przejmuj się, Marcusie, Dojrzalsze winogrona są lepsze od tych kwaśnych ;-)
-… ok.
—————————————————-
Dzwonię domofonem do mieszkania. Znowu zaponiałem kluczy.
-Kto tam?
-Otwórz, zapomniałem kluczy.
-Ale kto mówi?
-… Czy to numer X?
-Tak.
-A numer bloku Y?
-Nie, to numer Z. Nie umie Pan czytać? Na górze pisze.
—————————————————-
-Słuchaj. Dzisiaj o 21 nasza grupa ma spotkanie andrzejkowe.Wpadniesz?
-Oczywiście. Wiesz co? Muszę spadać. To mój przystanek.
(wysiadam. On krzyczy za mną: )
-To daj mi Twój numer telefonu to zadzwonię do Ciebie!
(drzwi się zamykają, krzyczę: )
-Wyślę Ci na portalu!
(Odjeżdża. Macha mi na pożegnanie).

Chyba mi odjebało.

83) Spotkanie licealne

Byłem w piątek odwiedzić moje kochane liceum, moją kochaną wychowawczynię, moich uroczych kolegów i przewspaniałe koleżanki. Nie widzieliśmy się już prawie pół roku, więc rozmowa zeszła na studia, życie studenckie i to co się dzieje z nieobecnymi. Pogadaliśmy, wypiliśmy parę browarów i w końcu, jak zawsze, zaczeliśmy rozmawiać o tym, kto z kim jest.
Jeden kumpel zaręczony, połowa ma dziewczyny, koleżanki mają swoich facetów. W końcu doszło do mnie.
-A co u Ciebie Marcus? Masz kogoś?
-Nie.
-Dlaczego? Przecież tyle fajnych lasek się koło Ciebe kręciło.
-Bo nie.
-Żadnej nie ma fajej dziewczyny w Poznaniu?
-Nie o to chodzi, po prostu nie mam czasu na miłość.
-Ej Marcus… A może ty jesteś gejem?
- …
Z opresji uratowała mnie moja wychowawczyni. Powiedziała „Dajcie mu spokój, młody jest, jeszcze nikogo odpowiedniego nie znalazł”.
Kochana Alicja… Pani Alicja. Chyba od zawsze wiedziała że jestem gejem. W końcu poznała mnie przez te trzy lata lepiej niż reszta szkoły. Przy okazji bycia przewodniczącym klasy, udzielania się w klubach, pomagania jej we wszystkim, co organizowała.
Kiedyś rozmawialiśmy na temat homoseksualizmu pod kątem lekcji religii. Powiedziała, że jestem świetnym, inteligentnym i dobrym człowiekiem i sam wiem co jest dobre a co jest złe. I że człowieka ocenia się po jego czynach i duszy, a nie po tym z kim sypia.

Tęsknię za liceum, wiecie?

82) Jej

Ostatnio dzieje się w moim życiu więcej niż w latynowskiej telenoweli.
Czy Marcus poprawi w końcu wejściówki ze znienawidzonego przedmiotu?
Czy Szakal (kolega ze studiów) udaje, czy też rzeczywiście czuje coś do Marcusa?
Czy przyjaciółki Marcusa są prawdziwymi przyjaciółkami, czy tylko udają?
Czy Marcus nadrobi zaległości w pracy?
Co Marcus uczyni, żeby zrazić do swojej osoby dziewczynę, którą kocha (ale w przyjaźnianym sensie) i nie chce jej skrzywdzić?
O tym dowiecie się w najbliższych odcinkach.
Oglądajcie M jak Marcus w każdy poniedziałek i wtorek o 20.00.
Albo czytajcie bloga.
Sobie wystrój bloga zmieniłem. Ładny?
 

81) Jazda tramwajem

Jadę sobie przepełnionym tramwajem.
Na jednym z przystankow wsiada trzech dresów – pewnie jacyś studenci politechniki bo kurwowali i chujowali równo – w co drugim zdaniu. Usiedli sobie (a co sobie będą żałować, co ich obchodziło że tłum staruszek i kobieta w ciąży stała) i w bardzo charakterystyczny dla dresów i innych meneli sposó poczęli sobie opowiadać cóż ich ciekawego spotkało w dniach poprzednich.
A:”Ja nie zaliczyłem kurwa koła z mechaniki… Pojebany gość złapał mnie na ściąganiu. Ja go kiedyś wypierdolę w kosmos”
B:”Wczoraj spotkałem się z moją laską na godzinę i nie mieliśmy czasu na ruchanie, więc mi tylko loda zrobiła… Ale loda ciągnąć umie jak jasna cholera!”
C:”A ja byłem w teatrze na sztuce „Romeo i Julia”
A&B:”Serio?!”
C:”Pojebało Was? Żartowałem tylko! Nawaliłem się u kumpli na imprezie w akademiku”
I kto mi powie że dresy nie mają poczucia humoru?
;-P

80) Riposta

Miałem nie odnosić się do komentarzy pod postem „78) Oddaję Wam głos”, bo uważałem, że każdy ma prawo myśleć o mnie inaczej – jeśli myśli że jestem dzieciakiem i marudą – jego sprawa. Mimo wszystko postanowiłem poruszyć temat opinii niektórych internautów.
O Josephie nie piszę, gdyż po prostu żal mi klawiatury ;-)
Zdziwiły mnie opinie Dominika i Irka. No ale do rzeczy.
Dominik: „Myślę, że jesteś młody, zaniedbujesz naukę (…)”
Faktycznie na początku trochę zaniedbałem naukę… Po prostu zbyt wielu ludzi zaprasza mnie na spotkania, do kina, czy na imprezy. Od pewnego czasu jednak staram się ograniczać powyższe przyjemności na rzecz właśnie nauki… i pracy. Bo tak, pracuję. Kokosów nie zarabiam, ale praca też nie jest jakaś strasznie ciężka i wystarczy mi na drobne wydatki (chociaż zacząłem zbierać pieniążki na wakacje w Egipcie – moje marzenie).
Irek:” (…)bo ledwo Marcusowi coś zaczyna wychodzić, już wpada w stan letargu i jesiennego odrętwienia.  „
Masz rację, Irku, w większości przypadków mam słomiany zapał ;-) Czasem jednak, kiedy wymaga tego chwila, potrafie się uprzeć i konsekwentnie dążyć do swojego określonego celu.
Irek: ” Opisując swój ideał wymienił aż 14 cech wyglądu zewnętrznego izaledwie 7 cech osobowości/ stanu ducha partnera, co zdaje siępotwierdzać, że szuka przede wszystkim kogoś przystojnego. I tyle.Randkowy portal gejowski jest więc w sam raz dla niego.”

Dominik: „szukasz osoby przede wszystkim spełniającej walory fizyczne, co jestnormalne, ale to trochę mało, jeśli chce się z kimś być na poważnie, anie tylko do łóżka. Marcus, jesteś jeszcze niedojrzały, ale to nie jestwada.”
Nie, chłopaki, to nie jest tak. Post o ideale faceta był pisany z przymrużeniem oka. Nie szukam kogoś tylko przystojnego, który MUSI być brunetem, MUSI mieć 193 cm wzrostu, MUSI mieć ten bandycki uśmiech.
Jedno jest pewne – mój przyszly facet nie może być zmanierowany i musi mnie kochać. Reszta jest do uzgodnienia.
Wyobraźcie sobie, że żaden z moich dwóch poprzednich facetów nie spełniał prawie wszystkich „warunków” opisanych w mym poście – obaj byli blondynami, fakt, wysokimi, ale daleko im było do 190 cm wzrostu. Było mi z nimi bardzo dobrze, bo czułem się hm… kochany.
Nie jestem dzieckiem, który szuka ideału bo wiem że ideały nie istnieją. Grześ też miał niewiele wspólnego z moim opisem ideału a zajebiście mi się podobał. Dlaczego? Bo jest męski, inteligentny i świetnie się z nim rozmawia. Bo kiedy się śmieje to trochę piszczy – to przecież urocze! Bo ma podobne zainteresowania do mnie. Bo imponuje mi jego dojrzałość – a przecież nie pasuje do mojego sztywno określonego limitu wieku. Bo był dobrym czlowiekiem.
Irku, myślisz, że szukam tylko kogoś przystojnego na seks i ewentualną rozmowę po stosunku. To nieprawda i trochę mi przykro, że odebrałeś mnie w ten sposób przez pryzmat mojego bloga.
Dominiku, człowiek dojrzewa całe życie, więc zgadzam się z Tobą, że potrzebuję jeszcze trochę czasu na to. ;-)
A. I wiem że szukam na siłę. To znaczy szukałem. Aktualnie mam ważniejsze rzeczy na głowie niż szukanie sobie faceta. Nie na tym życie polega.
Wracam do pracy.
Pa!


79) Marsz Równości w Poznaniu

W sobotę o 15 w Poznaniu jest marsz równości na który idą moi znajomi ze studiów. Koleżanka zapytała się mnie, czy z nimi pójdę, bo wiedziała że jestem „lewackim betonem”.
    -Marcus, pójdziesz z nami zaprotestować przeciwko nietolerancji? Znam Twoje poglądy i wiem, że chciałbyś, żeby w Polsce było normalnie – żeby niepelnosprawni mieli równy dostęp do miejsc pracy, kobiety zarabiały tyle samo co mężczyźni a geje i lesbijki mogli normalnie żyć. Chodź, będzie fajnie!
    -Nie mogę, mam niestety inne plany. Koleżanka zaprosiła mnie na obiad i pogaduchy, pół roku sie nie widzeliśmy. Może za rok. Zresztą nie lubiętego typu imprez.
    -Niemożliwe Marcus, czyżbyś był homofobem?
Oczywiście, nawet dwoma :P
Nie idę na marsz bo będę się uczył cały weekend. Trzeba się wziąć do nauki. Wziąłem się już tydzień temu i mam same /zal/ z tego okresu. Miło mi, prawie tak jak w liceum ;)

78) Oddaję Wam głos

OK, na studiach zrobiło się gorąco. Postanowiłem sobie założyć samemu szlaban na piwo i imprezy, żeby w końcu się zmotywować.
Tak więc sobie siedzę przy Bardzo Ciekawym Podręcznikiem Interesującego W Chuj Przedmiotu i próbuję się uczyc, ale nie mogę, bo zaprzątam sobie glowę czymś całkiem innym.
Koleżanka mi powiedziała w sposób wielce kulturalny i wywarzony kilka przykrych rzeczy. To znaczy zrobiła mi rozpiskę, jaki jest wg niej Marcus – jakie są jego wady i zalety, co się jej w nim podoba, a co by chciała wyeliminować. Szczerze mówiąc sam ją o to prosiłem, bo ostatnio cierpię na straszny mętlik w głowie spowodowany własną osobą. Po prostu gubię się z tym wszystkim, kim jestem i jak mnie odbierają ludzie.
Mam sporo czytelników (to mnie cieszy). Niektórzy z Was są już ze mną chyba od kilku miesięcy i wiedzą co nieco o tym, jaki jest wg nich Marcus. Dzisiaj daję Wam, moi drodzy wolną rękę i proszę, żebyście napisali szczerze, kim jest wg Was autor bloga, co w nim lubicie, a czego wręcz nie trawicie. Chciałbym wiedzieć po prostu, co o mnie sądzicie.
Nie będę gryzł – nie obrażę się na kogokolwiek ;-)

77) Bo kasa piechotą nie chodzi

Kurcze doszedłem do wniosku że jestem biednym studentem. To znaczy mam kasę na życie, mieszkanie mam ładne, książki kupuję wszystkie (ew. kseruję ale cichosza), mam za co się urżnąć w pubie albo iść do klubu.
Dzisiaj byłem „Na zakupach” z dwiema koleżankami. Poszliśmy do browaru, ja wskoczyłem do Avansu kupić sobie jakieś słuchawki do mojego odtwarzacza mp3, bo poprzednie się zepsuły dzięki tej pięknej pogodzie. Wybrałem wariant ekonomiczny i nie szpanowałem przy tym zakupie – 40 zł to dla mnie wystarczająca kwota na taki zakup.
Potem one postanowiły pójść ze mną do Rossmana i po jakąś „aleładnąbluzeczkę,samzobaczyszMarcus!”.
Gdy wyszliśmy z browaru służyłem za ich tragarza, bo w torbach miały jakieś bluzki(przecena ze 149 na 99!), perfumy (200 zł za jednen mały flakonik…), spodnie (nie pamiętam dokładnie… zamroczyło mnie) i takietam.
Mówiły, że musimy powtórzyć to spotkanie za tydzień.
Co ja sobie kupię za moje kieszonkowe?
Waciki? Słuchawki już mam…

76)…

Jechałem dzisiaj tramwajem z dziewczyną, na oko w moim wieku, bez ręki, ze zdeformowaną twarzą po oparzeniu . Widok zaiste smutny, gdyż blizny nie potrafiły zakryć tego, że kiedyś była ona urodziwa. Serce mi się krajało, kiedy nie mogła sobie porazić jedną ręką z  torbą z zakupami,choć mimo wszystko radziła sobie dobrze.
            W sumie nie powinienem narzekać na moje życie – jestem młody, wysoki, prosty, mam powodzenie (szkoda że tylko u płci przeciwnej), rodzinę posiadam, przyjaciół posiadam, wszystkie członki ciała również posiadam, nigdy nie miałem poważniejszego wypadku niż złamanie ręki kiedy miałem kilka lat. Świat stoi przede mną otworem. A to, że jestem gejem? To nic w porównaniu z tamtą dziewczyną.
            Kopnijciemnie następnym razem w dupę, jak zacznę narzekać jak to niefajnie być gejem, ok.?

75) Ideał Marcusowy

    Wiem że ideałów nie ma. Każdy ma jakieś wady, wszyscy są w pewien sposób spaczeni jakąś usterką. Mimo wszystko dzisiaj popiszę sobie o moim idealnym facecie. Natchnął mnie do tego mój dzisiejszy sen, o którym pisać nie będę ;-)
    Idealny facet dla Marcusa jest męski. To znaczy żadnych ogolonych nóg i szminki na twarzy! Jest wysoki, żeby pasował do 190 centymetrów Marcusa. Ma ciemne, krótkie włosy – najlepiej ścięte na jeżyka, albo ułożone żelem do włosów. Ma kilkudniowy bandycki zarost i śliczny uśmiech. Gdy się śmieje, na jego policzkach ukazują się zmarszczki mimiczne. Nie jest chudy – Marcus nie lubi się przytulać do wieszaka i wyznaje zasadę „lepiej trochę za dużo niż za mało”. Ma męskie i silne ramiona oraz dłonie. I zarost na klacie.
    Ideał ma około 21-26 lat i ważna jest dla niego edukacja. Lubi wyjść do pubu albo do znajomych, jest towarzyski i wszyscy go lubią. Czasem jest romantyczny, ale nie w ten ciepłokluchowy pedalski sposób. Lubi raz na jakiś czas zostać w domu i pooglądać TV.     Uwielbia bezsensowne komedie i anime. Ładnie pachnie.
    Ideał kocha Marcusa na zabój i nie wyobraża sobie życia bez niego, aczkolwiek nie ma nic przeciwko temu by raz na jakiś czas spotkal się ze znajomymi bez Ideału.
Kto mi takiego wyczaruje?