Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

niedziela, 1 lipca 2007

23)-32) Lipiec 2007

32) Konto

    Czasem się zastanawiam, czy nie skasować kont na gejowych portalach „matrymonialnych”, bo na razie więcej z nich szkody niż pożytku.
    Ich plusem jest niewątpliwie fakt, że istnieje szansa na znalezienia fajnego człowieka – homoseksualisty, ale minusem jest to, iż szansa ta jest bardzo niewielka.
    Chyba w ciągu roku gejdarowania znalazłem trzech fajnych ludzi z mojej okolicy – jeden ma 27 lat, drugi 23 ale chce emigrować do Berlina, natomiast trzeci to dla mnie jeszcze tajemnica.
    Chyba te trzy osoby to za mało, jak na taki długi okres.
    Prawda, czasem dostanę miłego maila, z pozdrowieniami i paroma słowami o profilu, o mnie, anegdotką i czymś, co mnie zainteresuje. Częściej jest jednak tak, że dostaję coś zgoła innego. A są to:
        1)Propozycje seksu w stylu „Chej, ja 184/80/20 cm pała z Kielc. Chcesz się poruchać, to daj znać.
        2)Bezsensowne zapełniacze miejsca, np. „Pozdrawiam przystojniaka! :-) ”, „Fajny profil”, albo „Bosh, ale facet!”
        3) Natarczywe znajomości: „Cześć, jestem michał, mam 26 lat i bardzo się mi podobasz. Może poklikamy na gg? Mój numer 0123456, czekam!”. Zwykle na takie maile nie odpisuje, bo gadu jest dla mnie formą lepszego kontaktu, ale nie dla wszystkim (zgodnie z zasadą poczta ->gadu -> komórka -> real <nigdy do stacji „komórka nie dojechałem ;-) ), co kończy się głupimi tkstami w stylu „Uważasz że jesteś lepszy od inny? Pierdol się cioto!”.
        4) Zdecydowanie za często odzywają się ludzie w wieku mojego ojca, którzy potrafią być słodcy, mówić och i ach, że niby to jestem fajny i zabawny i w ogóle, a tak naprawdę to by sobie swojsko poruchać młodziaka chcieli. Niedawno jeden pochwalił mi się nawet że jest aktorem i zrobił własnego audiobooka (japierdolętej ale szpaaaaan).
    Wkurza mnie to, ale mimo wszystko nie skasuję konta. Może dlatego, że przyzwyczaiłem się do myśli, iż kiedyś może ktoś normalny (?) do mnie zagada, a może dlatego, że sam jestem pod spodem taki jak oni?
Nie, na pewno nie.

31) Studia

Jeszcze nie zacząłem studiować a już przekliman ten cały biznes. UAM postanowiło zadrwić z kandydatów na studia i nie dość że pierwszy etap rekrutacji zakończyli wtedy, kiedy trzeba było na każdym innym uniwerku zanieść papiery potwierdzające chęć studiowania, to jeszcze teraz opóźniają moment ogłoszenia wyników drugiej rekrutacji, podczas gdy wielu maturzystów (w tym ja) nie może zasnąć.
Nowy termin ogłodzenia – poniedziałek.
Jeszcze trzy dni nerwów.
Conajmniej.
F**k

30) Sen (II)

Śniło mi się dzisiaj ładne, przestronne mieszkanie. A w nim ja i On. Wysoki szatyn ze zmarszczkami powodowanymi częstym uśmiechem. Wstałem rano, czekało śniadanie. Wyszliśmy nabalkon porozmawiać i wypić kawę.
Na obiad przyjechali moi rodzice, śmiali się, żartowali, mówili o Nim, że jest dobrym człowiekiem i cieszą się, że z Nim jestem.
Po obiedzie wyszliśmy do moich przyjaciół na imprezę, wszyscy byli przychylnie nastawieni. On co chwilę sypał żartami, rozśmieszał towarzystwo, widać, że wszyscy to lubili i że akceptują Nas jako parę.
Wieczorem wracaliśmy do domu autobusem, wtuleni do siebie.
—–
Obudził mnie wrzask za oknem. Ile bym dał, żebym zamieszkał na tamtym świecie na stałe… I żeby On nie był tylko marzeniem sennym…

29) Stereotypy

Gej to zniewieściały facet, golący nogi, nakładający sobie puder, żeby się czoło nie świeciło, błyszczyk przeźroczysty i farbujący włosy. W wolnych chwilach biega po klubach i rucha się z nieznanymi osobami. Uwielbia przyciasne ubranka i mówi do innych gejów „kochana”. Oczywiście nosi torebkę, nie musi być ona różowa, może być czerwona albo fioletowa.
Tak zapewnie myśli większość społeczeństwa. Taki model geja promuje telewizja publiczna i… sami geje. Nie wszyscy, tylko kilkanaście procent, niestety to oni rzucają się heterykom w oczy. Reszta jest zbyt normalna.
Obiecałem sobie kiedyś że nie będę „jedną z nich”. Bo nie chcę i tyle.
Chciałbym, żebym pod koniec mojego żywota mógł policzyć moich partnerów na palcach jednej ręki.
Zostały mi trzy palce. Dwa zginęły śmiercią idioty

28) Poznań

Przechadzając się samotnia ulicami Poznania można zauważyć wiele rzeczy.
Można zauważyć ludzką znieczulicę i uśmiech pewnej osoby, która dziękuje za pieniądze na miskę zupy, nie, nie mnie, ja nie odważyłem się podejść.
Można zauważyć tłumy młodych rodziców wychodzących na spacer z dziećmi, żeby pooddychały świażym powietrzem. W tym samym czassie spalają jednego papierosa za drugim.
Można zauważyć dresika który pomaga babci nieśćtorby z zakupami.
Można poobserwować ludzi, których się nigdy więcej nie zobaczy.
————————-
Można powiedzieć że jestem próżny. Cieszę sie, kiedy ktoś powie mi że jestem fajny, przystojny ect. Rumienię się jak ktoś się na mnie gapi z zainteresowaniem, albo jak usłyszę komplement o moi intelekcie.
Nie wiem dlaczego, pewnie dlatego, że jeszcze kilka lat temu byłem z wyglądu piłeczką, takim malutkim grubaskiem, którego nigdzie nie zapraszano.
Ale się zmieniłem, i chociaż wiele mibrakuje do szkieletu, to wszyscy mówią że różnicę widać.
Tak więc zakładam okluary przeciwsłoneczne i obserwuję ludzi, których mijam.
I miło mi, kiedy ktoś zerka na mnie ukradkiem z zainteresowaniem

25)

Wiem, że na świecie jest dużo problemów. Bo i wojny są, i dzieci chodzą głodne, i choróbska wścielke atakują ludzi, i bieda straszna czasem.
Ale dzisiaj mnie to nie interesuje, dzisiaj ruszyło ogłaszanie wyników na UAM.
I strasznie się boję.
Ech

24) Rozmowa

Jakiś rok temu poznałem świetnego gościa. Z warszawy, starszy ode mnie, ale sypmatyczny i ciepły. Zabawny i wygadany. Można stwierdzić nawet, że wyjątkowy.
Wydawał mi się kimś cudownym, bo oprócz tego że przystojny to jeszcze i normalny facet.
Nic tylko wyemigrować do stolicy i wieśćrazem wspólne życie.
Chyba w pewnym momencie się nawet mocno zadurzyłem w nim, ale na szczęście rozsądek wziął górę i pozostaliśmy w koleżeńskich stosunkach. Mimo to byłdla mnie kimś wyjątkowym.
Związał się wreszcie skubaniec z człowiekiem, którego kochał , od dawna, z którym już raz był, ale im nie wyszło. Zakochani itp. Sratatata.
Kontakt się między nami urwał, na jakieś dwa miesiące – on się przeprowadził i nie miał dostępu do netu, telefonowaliśmy raz na jakiś czas a ptem nagle wszystko znikło.
Odezwał się wczoraj, był zajęty, nie miał czasu  na dłuższą rozmowę. 
Zapytałem się co u niego i jego Adama.
Odpowiedział że wszystko dobrze ale się parę razy „puścił” z innymi. Zszokował mnie bo taka wielka miłość. Wyraziłem zdziwienie, przecież tak go kochał!
Powiedział mi wtedy:
Wszyscy sie puszczają to ja też. Jak wszyscy to wszyscy. A myslisz że ty będziesz robił inaczej? Twój boy będzie się puszczać, to normalka… Po roku już sie zacznie.
Jeśli na tym polega bycie w prawdziwym i uczuciowym zwązku dwóch mężczyzn to ja sobie daruję.
I zakonnicą zostanę.
Pojebane, co nie?

23) Przepraszam

    Zaniedbałem bloga. Miałbyć dla mnie azylem od świata i nie udało się. Mogę się jednak wytłumaczyć. Oczywiście maturą. Już po wynikach – w sumie jeste z prawie wszystkich zadowolony (oprócz polskiego) i od poniedziałku czekam z niecierpliwością, czy moje marzenie o studiowaniu na uniwersytecie Adama Mickiewicza się spełni.
    Przez ten czas wiele się zdarzyło. Oprócz zdania matury oczywiście.
    Niestety, coming out nie wyszedł, ale się nie przejmuję. W końcu najpierw sam muszę sprawdzić, czy związek z mężczyzną będzie dla mnie tym, czego od dawna pragnę. Tak więc szukam chłopaka. Troszkę dziwnie to wszystko idzie, bo w przeciwieństwie do heteryków muszę uważać, żeby w zęby nie dostać :) Pozatym trochę trudniej znaleźć super ekstra wyśnionego faceta, który okaże się na dodatek gejem. Szczyt marzeń :)
    Na razie rozmyślam o życiu, o tym, że za dwa miesiące się wyprowadzę pewnie z domu (jak się na studia oczywiście dostanę), że czeka na mnie Poznań, zimny i nieczuły. Mam nadzieję, że będę potrafił się odnaleźć.
    Na razie szukam w necie. Nie wyjdę na ulicę z napisem na koszulce „I’m gay, and you’re?”. Znalazłem przez ten rok dwóch fajnych facetów. Wydają się mili i sympatyczni, ale jacy będą w realu, tego się nie dowiem, póki nie sprawdzę na własnej skórze.
    Kurwa, tęskniłem za tym blogiem.