Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

czwartek, 1 lipca 2010

289)-292) lipiec 2010

291) Taką wodą być…

http://www.youtube.com/watch?v=cWwg-YSqF_U
Lato w pełni, a czuję, jakby był maj. To znaczy gorąco jak jasna cholera, przez cały dzień latam po mieszkaniu w bokserkach, bo w innym stroju bym się usmażył, a jak dzisiaj byłem w południe w mieście, to czułem się tak, jakbym miał się zaraz roztopić.
Chodzi mi raczej o miesiąc w znaczeniu przysłowiowym, ten od „w marcu koty, w kwietniu psy a w maju my”.
Wszyscy wokół się parują, zakochują, kochają, randkują, znajdują swoje drugie połówki albo pielęgnują te, które już mają. Wyzwolona w Szczecinie, jej mężczyzna tęskni i usycha, Pedagożka na obozie, pewnie nie może się doczekać, aż wróci i porozmawia ze swoim kilka lat starszym facetem (taka miła odmiana, dwa tygodnie spędza z dziećmi, których średnia wieku oscyluje w granicach lat ośmiu), Pan i Pani Doskonali spędzają każdą wolną chwilę ze sobą, kilku moich gejznajomych poznajdowało swoje wakacyjne Drugie Połówki, nawet Młody coś czuję, że niedługo pozostanie singlem…
A ja ciągle sam.
A tak fajnie by było mieć z kim wyjść wieczorem, albo komu wysłać SMSa z pracy „ale mam roboty, nie mogę się doczekać spotkania. Z biura idę prosto do Ciebie”.  Dla kogo mógłbym zrobić sałatkę z tuńczykiem i ananasem, z kim mógłbym obejrzeć Friendsów i pośmiać się, przytulając jednocześnie głowę do jego zamienia. Obok kogo zasypiać, z uśmiechem na ustach mówiąc „kurwa, jak ja za Tobą szaleję”.

290) Uff jak gorąco

Fala upałów znowu nawiedziła Polskę.
Nie lubię, jak jest tak gorąco.  Tzn źle napisałem, nie lubię, jak jest aż tak gorąco. Bo +30 w cieniu, to dosyć niesprzyjająca temperatura, zwłaszcza w wielkich miastach. Dlaczego?
1)W autobusach i tramwajach czuję się jak w wyjątkowo wielkiej puszcze oślizgłych, brudnych sardynek. Bo po pierwsze okna uchylają się na milimetry, po drugie wydaje mi się, że w Poznaniu zostali sami ludzie dbający o higienę w sposób… delikatnie mówiąc niewystarczający. I tak jeżdżę sobie i czuję zapachy nie powodujące euforii.
2) Praca w budynku z kilkudziesięcioma ludźmi, w którym nie ma klimatyzacji to koszmar. Duszno i gorąco. Dobrze, że akurat w moim biurze znajduje się klimatyzacja. Dzisiaj na przykład aż żal było wstawać z krzesła, wyłączyć komputer, zamknąć drzwi i wyjść na dwór…
3) Gdyby temperatura była kilka stopni niższa, pewnie wybrałbym się z Panem Piotrem do ZOO, oglądać szympansy, słonia – geja i jakieś ptactwo. Ale że w południe z domu wyjść się nie da, spotkanie to uskutecznimy, jak się zrobi trochę chłodniej.
4) Moje mega super w chuj zajebiste słuchawki do odtwarzacza w taką pogodę działają jak nauszniki. Spróbujcie sobie ubrać nauszniki w lecie. A szkoda, bo zwykle podróżując środkami lokomocji wskazanymi w punkcie 1) słucham sobie muzyki. Na przykład takiej: http://www.youtube.com/watch?v=YgSPaXgAdzE  Przyznacie, że idealna na dzień dobry i podróż do pracy?
——————————
Praca fajna.

289) Wakacje, je je

Dzień dobry, cześć i czołem.
Trochę zapusciłem tego bloga, ale musicie mi wybaczyć. No bo jak było można pisać na blogu, kiedy:
  • Trochę ponad tydzień temu zakończyłem sesję letnią (4,5 w indeksie, pierwszy raz bez żadnej poprawki we wrześniu, choć nie wiem, czy to kwestia szczęścia, czy mojej nauki);
  • Musiałem opić powyższe
  • Koncertowałem, to znaczy chodziłem na koncerty, rzekłbym koncertowałem biernie, czynnie koncertować będę za 5 lat, kiedy moja kapela ostatecznie się wykształci (czyli PanDoskonały nauczy się grać na harmonijce a Młody zacznie chwytać Bary na gitarze).
  • Wyjechałem na ponad tydzień nad jezioro ze znajomymi. Wróciłem opalony, skacowany, przepalony (jeszcze trochę i połowę pensji przejebię na papierosy) i w ogóle taki, że jak mnie Rodzicielka zobaczyła, to powiedziała, że nie byłem na wczasach, tylko na jakimś obozie S/m, bo nie dość że czerwony i podkrążone oczy, to jeszcze głos miałem taki, jakby w środku szalało stado dzikich bestii z pejczami w dłoniach i krzycząc „lubisz to suko!” przypierdalało mi w migdałki i gardło)
Tak więc można powiedzieć, że początek wakacji minął całkiem sympatycznie.
——————————
Od środy zaczynam pracę. Będę panem ważnym i nawet pieniądzę zarobię, pracując w branży (zawodowej, nie mylić z branżą ciotopedalską). A co najważniejsze, garnitur zostawię w szafie, a to rzadkość ostatnio.
——————————
Kto mnie zaprosi na randkę?
——————————