Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

czwartek, 14 marca 2024

569) Daddy

 Marzec już na dobre się rozkręcił i dobrze, bo mimo wszystko powoli wychodzę z zimowej depresji. Zaraz kolejne urodziny, już te z cyklu „przed czterdziestką” a nie „po trzydziestce”. I choć czasem z Młodym rozmawiamy o tym, jak to kiedyś było fajne życie, to z drugiej strony czy faktycznie było lepsze?

Bilans faceta przed czterdziestką:

Plusy:

-spoko praca,

-życie na całkiem dobrym poziomie (a nie tak jak dziesięć lat temu „zapłaciłem kolejną ratę za Wyższą Edukację a bilety zbiorkom są coraz droższe… w sumie spacer do pracy nie jest taki zły…”)

-W końcu oficjalnie nie muszę się uczyć!

- Brzuszki są seksi a bycie daddym jest całkiem spoko.

- Przyjaciele naprawdę są przyjaciółmi a nie znajomymi ze studiów, których łączy ze mną tylko studiowanie i chlanie.

-mam taką super brodę na całym ryju a nie tylko miejscami.

-Pan Ząbek


Minusy:

- kac przed czterdziestką trwa tydzień.

- siwa broda i siwe włosy.

- jebie mnie w krzyżu jak szybciej wstanę.

- jak można się z kimś umówić na piwo w tygodniu? Przecież po pracy chce się tylko spać!

- młodsi koledzy z pracy chcą mówić do mnie Pan  Anioł i mówią że jestem spoko jak na swój wiek.


niedziela, 10 marca 2024

568) Żałoba

 Półtora miesiąca od śmierci mojego Rodziciela a ja nadal mam wrażenie, że gdzieś jest. Albo w domu razem z Rodzicielką oglądają kolejny sezon Sprawiedliwi, wydział kryminalny zaznaczając skrzętnie w swoim Zeszycie Od Odcinków Seriali, Które Wspólnie Razem Oglądali, albo w szpitalu na Szamarzewskiego, czekając na kolejne badania. Tylko czasem, kiedy sobie przypominam, że Go z nami nie ma, robi mi się okrutnie przykro. Jak na przykład w zaszłym tygodniu, kiedy sobie pomyślałem, że trzeba wypełnić PIT a przecież Rodziciel robił to dla mnie od zawsze, albo jak kiedy wczoraj zrobiłem w ogrodzie kolejny inspekt i chciałem się pochwalić Rodzicielowi, bo był zapalonym działkowcem, albo dzisiaj, kiedy Rodzicielka wysłała zdjęcie, że na cmentarzu już stawiają Mu pomnik.

W pracy jak zwykle staram się być spoko wyluzowanym Pracownikiem, zresztą mam tyle do roboty, że nie mam kiedy myśleć. I nawet jak mam dobry dzień, bo dostałem spoko podwyżkę i ogarnąłem koncertowo jeden temat, to wracam do domu, przypominam sobie „O Rodziciel ma imieniny” i że nie mogę zadzwonić, złożyć mu życzeń i powiedzieć: „żyj nam sto lat”. I wtedy bateria w moim ciele pokazuje 0% a ja się wyłączam i leżę, i leżę, aż nie zasnę.

środa, 21 lutego 2024

567) Rodziciel

 http://halfdevilangel.blogspot.com/search/label/Rodziciel?m=0


9 lat temu powiedziałem Rodzicielowi, że jestem gejem. Nasza relacja w okresie mojego dzieciństwa była dosyć trudna, bo Rodziciel nie był nauczony … uczuć? Zresztą, jak większość jego pokolenia. Uczuć uczyliśmy się razem. Zwłaszcza, od kiedy wszyscy wyfrunęliśmy z gniazda i Rodziciel został sam w domu z Rodzicielką. 

Rodziciel mój był bardzo waleczny. Walczył z systemem, kiedy w jego ocenie byl niesprawiedliwy, niezależnie od tego, czy sprawa była do wygrania. Walczył o rodzinę, gdy którekolwiek z nas potrzebowało wsparcia. Walczył o siebie przez ostatni rok, gdy zdiagnozowano robaka w jego płucu, gdy musiał mieć operacje opatrzone wysokim czynnikiem ryzyka.

Rodziciel dbał o wszystkich, gdy chorowaliśmy, martwił się naszymi problemami i cieszył z naszych sukcesów. 

Zawsze jak z nim rozmawiałem, kończył słowami „Pozdrów Pana Ząbka”, którego szybko uznał za członka Rodziny. Pan Ząbek zresztą po kilku latach powiedział pierwszy raz do Niego „Tato”.


Rodziciel starał się żyć najlepiej jak umiał, miał na życie duży apetyt. Nawet jak przez ostatni rok życie uciekało mu przez palce i gasnął powoli. 

Rodziciel odszedł po cichu, w domu, przy mnie i Rodzicielce, tak jak chciał, w spokoju i nagle, nie cierpiąc katuszy, dzień po tym, jak lekarz powiedział Rodzicielce o przerzutach na kości i zakończeniu leczenia. 

Tęsknię, tato.