Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

piątek, 1 grudnia 2006

13) -- 18) Grudzień 2006

18) Sen

Kurde, miałem dzisiaj sen. Śnił mi się mój najlepszy przyjaciel. I ja. Uprawialiśmy seks. Potem mnie przylulił i powiedział „Teraz będziemy na zawsze razem”. Pocałował.
Nie wiem skąd mi się to wzięło. Nigdy nie traktowałem go jak mężczyznę, zawsze jak kumpla, przyjaciela. Znamy się od podstawówki, parę razy gadaliśmy o seksie, kiedyś zboczyliśmy z tego tematu na temat gejów (nie wie jeszcze, że jestem jednym z nich). Powiedział wtedy „Nic do nich nie mam, byle żeby się do mnie nie zalecali”. Więc chyba wszystko w temacie.
Już po świętach. W tym roku spędziłem je u babci w Warszawie. Magiczny czas… Było fajnie, tylko przy łamaniu się opłatkiem zrobiło mi się smutno. Pomyślałem sobie, że jeśli im powiem o mojej orientacji, to to mogą być ostatnie święta razem. Z nimi…

16) Takie wewnęczne fuj

Chujowo mi dzisiaj. Nie wiem czy to jakaś handra czy coś więcej.
Doszedłem do wniosku, że to całe moje gadanie, że zaakceptowałem siebie to lipa. Dalej nie potrafię czasem spojrzeć sobie w twarz, dalej mam wyrzuty sumienia, że jestm jaki jestem. Wiem, że mógłby to zmienić jakiś związek, ale do niego akurat mi daleko (kilkadziesiąt kilometrów do Poznania). Dodatkowo doszedłem do wniosku że większość gejów to chuje, które myślą tylko o tym, żeby kogoś przelecieć, a wygląd ma dla nich fenomenalne znaczenie. Ja jakoś brzydki nie jestem, ale ideałem gejowskiego piękna też raczej nie.
Psychikę mam ostatnio przesiąkniętą kompleksami – że za gruby, że za duży, że za włochaty… Jeszcze gdyby to miało coś wspólnego z rzeczywistością to by było uzasadnoione, ale wszyscy, którym mówię o tym wszystkim mówią, żebym popukał się w czoło i przestał gadać o pierdołach, bo nie mam podstaw do kompleksów.
Chcę się do kogoś przytulić :(
Dzisiaj taka notka bez ładu i składu. Podobnie jak moja psychika.

15)Opowieść wigilijna, Marcusowe opowiastki

    Mój najgorszy dzień w życiu – Piątek kilka miesięcy temu, wieczór. Brat dowiedział się, że jestem gejem.
-Marcus, co to jest? -Zapytał się mnie i wskazał na ekran monitora, gdzie widniała strona główna portalu gaydar.pl. Byłem przerażony, zapomniałem skasować historię. Ale mój brat, Lov był bardziej przerażony.
-Czy ty jesteś pedałem? Powiedz, czy ty jesteś gejem?
-Tak – odparłem po czym wziąłem kurtkę i wyszedłem z domu.
    Dogonił mnie chwilę później – Zatrzymaj się! – krzyknął. Zatrzymałem się, chociaż nie miałem ochoty na rozmowę z kimkolwiek, czułem się jak zbity pies.
-To niemożliwe, przecież masz tyle koleżanek, tyle dziewczyn się przy tobie kręci, podobasz się im! Pamiętasz Kaśkę? Ona też ci się przecież podobała! To niemożliwe! Dlaczego mnie to spotkało?! – krzyknął, po czym zaczął płakać. -Dlaczego kurwa mnie to spotkało, dlaczego?! – powtarzał, a oczy miał pełne łez…
    Zdenerwowałem się. -DLACZEGO CIEBIE?! Przecież to mnie spotkało, to JA jestem gejem, ty mnie jeszcze rok będziesz widział w domu, potem się wyprowadzę i będziemy się spotykać tylko na imieninach matki, ja będę gejem całe życie! – Nie płakałem, już za dużo się w życiu z tego powodu napłakałem. 
    Potem przyszła kolej na pytania -Ale czy napewno? A skąd wiesz? Może Ci się tylko wydaje?… Tego było już za wiele -Człowieku, wiedziałem że tak zareagujesz! A ja wierzyłem że choć Ty będziesz ze mną… Wiesz ile razy chciałem się zabić? Cztery, jednak za każdym razem kiedy sięgałem po tabletki, w moich oczach pojawiało się nasze zdjęcie rodzinne. Myślałem, że to zaakceptujecie, ale się myliłem!
Jeśli pomyślałem na początku, że w jego oczach było widać ogromne przerażenie to się myliłem. W tym momencie, teraz, w jego oczach rysowało się nadzwyczajne przerażenie. Bał się o mnie.
    Nadeszła po tym pora na długą rozmowę pociemku, pod kasztanem, on płakał, powiedział że mnie kocha, że będzie ze mną, i żebym już nigdy nie próbował się zabić.  Przytulił mnie.
    Tydzień później wszystko wróciło do normalności. Do dzisiaj tego wpałni nie zaakceptował. Czasem pyta się mnie, czy jakby znaleźli sposób na heteroseksualność, to czy bym to wypróbował. Cierpliwie odpowiadam na to pytanie, bo wiem, że to ważne – być szczerym w stosunku do siebie. Na razie o moim gejostwie wie tylko on, jeszcze nie jestem przygotowany na szeroki coming out. Do tego potrzebuję silnego, męskiego ramienia, oparcia i wsparcia w tym trudnym momencie. Przekonać jednego człowieka było trudno, a teraz muszę przekonać do siebie sały świat.
Kocham mojego Lov… Mimo wszystko jest najlepszym bratem w całym kosmosie.

13)Poznańskie spotkanie

Nie lubię ciotek. Zawsze mnie śmieszyły. Bo jak można ubierać jak dziewczyna, zmienić prawdziwy męski głos na pseudodziewczęcy, zachowywać się tak… niemęsko.
To nie w moim stylu. Jestem normalnym facetem, ubieram się jak facet, mówię jak facet i to mi się podoba. Tego samego szukam w facecie – normalności.
Tak samo nie lubię ogromnej nachalności – bo kiedy ktoś mówi „NIE” to nie znaczy „Nie wiem, zapytaj się za minutę”. Nie to nie. Nachalność jest zła.
Miałem kiedyś pewną sytuację:  Siedzę sobie w Poznaniu przed Browarem, czekam na rodziców, którzy robią tam zakupy, a tutaj jakiś gość się we mnie bezczelnie gapi. Ubrany w obcisły bezrękawnik, po solarium, z typową cioteczną manierą w spojrzeniu i ruchach. W końcu podchodzi i wita się „Hej, czy to nie ty jesteś Marcus z Gaydaru?”. „Tak, ale nie mam oochoty na rozmowę, bo czekam na rodziców, którzy lada chwila przyjdą tutaj, a oni nie wiedzą że jestem homo”. „Ale weź przestań, pójdziemy może na piwko, a rodzicami się nie martw, przedzwoń że kumpla spotkałeś i że wpadniesz później do domu”. „Nie, sorki, ale muszę już lecieć”. Nie dawał mi spokoju przez 5 minut, w końcu widząc, że idą rodzice podałem mu „swój numer telefonu” – zmyśloną kombinację 9 liczb i odszedłem. Bo nie lubię podrywu na ulicach, tym bardziej takiego.
Jakoś tak mam, że podobają mi się Faceci, a nie cioty.

Kategorie: Bez kategorii