Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

poniedziałek, 1 września 2008

164)-168) Wrzesień 2008

168)Gayświat

Doprawdy, nienawidzę gejowskiego środowiska. Trudno tam znaleźć ludzi normalnych, ze zwykłym podejściem do życia i seksu. Więcej tutaj facetów, którzy mówiąc do siebie ‘koleżanko’, utwierdzają stereotypowy obraz geja.
Ostatnio głośno było o biorącym udział w jednym z programów idolopodobnych w komercyjnej stacji ‘Śpiewającym Fryzjerze’. Nie za sprawą głosu, który osobiście uważam za dosyć interesujący, ale za sprawą jego przeszłości. 5 lat temu bowiem zagrał w gejowskim filmie pornograficznym.
Portale plotkarskie z lubością opisywały tę historię tak, że w ciągu kilku dni poznała ją większość Polski. W końcu sensacja, że ja pierdolę, w sam raz na nudny wrześniowy tydzień.
Chłopak został zamknięty w domu bez dostępów do mediów i nie mógł zobaczyć, co ludzie o nim myślą. Na szczęście nie mógł, ponieważ wszyscy heterycy wieszali na nim psy. Z drugiej strony najbardziej znany gejowski portal podchwycił tę sprawę i wezwał gejów do głosowania na niego, żeby został jak najdłużej w programie. Stał się dla userów tam takim bohaterem Naro(Gej/d)owym. Wczoraj M. odniósł się w programie live do artykułów na jamniczku i innych portalach plotkarskich. Ze łzami w oczach przeprosił widzów za to, co stało się 5 lat temu, kiedy miał 19-20 lat i nie miał gotówki na życie w wielkiej Warszawie.
I co się stało? Cała Polska mu wybaczyła, stał się najbardziej lubianym uczestnikiem show, wszyscy się wzruszyli, wyściskali go, jury podniosło go na duchu. Atmosfera miłości, radości, tolerancji. To chyba najbardziej udany coming out w mediach, szkoda, że okupiony stratą sporej części prywatności.
Z kolei geje zaczęli wieszać na nim psy. Wg najbardziej rozkrzczanych ich przedstawicieli nie miałprawa przepraszać za to, bo jeszcze trochę i będzie trzeba przepraszać heteryków za to, że geje w ogóle istnieją. Bo Polacy to mohery i M się tylko chciał im przylizać, żeby wygrać ten program. Bo w końcu wszyscy oglądają pornusy a w Polsce taka obłuda.
Nie zgodzilem się z tym stwierdzeniem. Uważam, że granie w pornolach nie jest powodem do dumy, zwłaszcza dla człowieka, który chce zaistnieć w showbiznesie. Że każdy człowiek ma prawo decydować o tym za co przeprasza. Że powinien być bohaterem dla gejów, bo przeżył taki coming out.
Zostałem rozerwany na strzępy i posądzony o kryptogejostwo, średniowieczne myślenie i prawictwo. Bo miałem inny pogląd niż kierownictwo portalu.
W środowisku gejowskim pełno ludzi, którzy uznają seks za zabawę i sport, nie mają wyższych uczuć i wypowiadają wojnę ‘homofobicznemu środowisku’… A co, jeśli to środowisko jest normalniejsze niż Gayświat? Bo przecież kurwa jest!
Chyba faktycznie jestem moherowym homofobem.
LOL?

167) Niebawem październik

Skończyła się dla mnie tzw. ‘sesja poprawkowa’. Nie było tak źle, zaliczyłem wszystkie zaległości i w efekcie mój indeks już od kilku dni leży w dziekanacie, czekając na stempelki i podpisiki kogo tam trzeba.
Przedwczoraj przyjechała do mnie na noc moja Ediza. Połaziliśmy sobie p miejscach nam bliskich, a potem wróciłem z nią do mojego mieszkania, gdzie mieliśmy spędzić razem noc. Zrobiłem moją specjalną sałatkę, która wszystkim smakuje, otworzyłem kaktusowy sok (Mieliśmy wypić wino, ale dopiero okolo godziny 23.45 przypomniało mi isę że chyba nie mam korkociągu – Postanowienie nr 1: Kupić jakiś ładny korkociąg) i przegadaliśmy pół nocy.
Były rozmowy o niej, o jej wyjazdach, o rozczarowaniach mężczyznami. Były rozmowy o mnie, o moich wyjazdach i rozczarowaniach mężczyznami… Rano wsiedliśmy do pociągu i rozjechaliśmy się. Ona do siebie, ja do siebie. Następne spotkanie za dwa miesiące…
——————————-
Wróciłem do domu.
Postanowilem, że nie będę palił papierosów, 200 zł / m-c to ogromna kwota (Postanowienie nr 2: RZUCAM FAJKI (po raz piąty w tym roku)). Za pierwsze zaoszczędzone pieniądze  kupię nową płytę Marii Peszek – ‘Maria Awaria’
Jestem już na drugim roku, czuję się strasznie stary.
Robię sobie w duszy rachunek sumienia. Co zyskałem przez ten rok? Co zrobiłem nie tak? Czego się nauczyłem? Co mnie podniszczyło? Jakim człowiekiem aktualnie jestem?
Wyniki rachunku sumienia wkrótce.

166) Flashback

          Przypomniałem sobie przy okazji spotkań z moją Modelką i moją Wyzwoloną Izą jak to było, kiedy się dowiedziały o tym, że ich kolega jest gejem.
          Modelce powiedziałem na przerwie między zajęciami. Śmieszna sprawa, bo chciałem jej opowiedzieć o tym w spokoju, a na tej przerwie jakoś tak wypaliłem. Samo wyszło. Ucieszyła się i powiedziała, że zawsze chciała mieć kolegę geja, z którym mogłaby chodzić na zakupy.
          Wyzwolonej powiedziałem przy okazji jedzenia lodów w Makdonaldzie. Zaczęła się śmiać, że żartuję, bo ja nigdy nie jestem poważny a nawet jak już jestem poważny, to tylko po to, żeby zażartować. Bo przecież jestem zbyt męski na bycie gejem.
          I tak sobie pomyślałem, jak stereotypy mocno zakorzeniły się w ludzkim postrzeganiu świata. Nawet ludzie, którzy znali mnie bardzo dobrze, im ulegli. Bo Modelka wiedziała, że zakupów nienawidzę, zwłaszcza tych kilkugodzinnych i zamiast tego wolę posiedzieć w parku albo pójść na piwo, a Wyzwolona stwierdziła, że przecież geje z reguły są zniewieściali.
          A ja przecież jestem zwykłym facetem. Przeklnę, beknę, zapalę papierosa, upiję się czasem… Tylko staje mi na widok faceta, nie baby.
Na szczęście zrozumiały to naprawdę szybko. Modelka poszła ze mną raz na zakupy, żeby coś sobie kupić i po 10 minutach miała mnie dość.
          A Wyzwolona? Wyzwolona stwierdziła, że jestem bardziej męski niż większość heteryków. I chodzi ze mną na piwo. I czasem tylko śmieje się ze mnie, że mam strasznie staroświeckie podejście do seksu. Takie… konserwatywne. Ironia losu, co nie? ;-)
Ale je obie kocham, bo są kochane i oja!

164) Notka w biegu, czyli co u mnie.

Zupełnie nie wiem od czego zacząć.
Przeprowadziłem się do Poznania. Znalazłem cudowne, tanie mieszkanie w pobliżu znajomych. Trochę zaniedbane, ale pracuję nad tym. Dzisiaj kupiłem ceratę z owocami do kuchni, jutro jadę po nowe ściereczki pasujące do tejże.
Nie mam stałego dostępu do internetu. Przynajmniej na razie – nie chcę mieć. Po prostu mam parę zaległych rzeczy do zdania a internet strasznie uzależnia. Niemniej jednak z premedytacją wykorzystuje okazje skorzystania z netu. I tak dzisiaj byłem na śniadaniu (‘Aniołeczku, kopę lat, zmizeriałeś. Zrobię Ci kanapki a potem pójdziemy na kawę’) u mojej przyjaciółki Modelki. Ona robiła mi kanapki a ja siedzialem na moich forach i wpadłem na fellow.
Aktualnie siedzę w rodzinnym gniazdku, przegadałem dwie godzinki z rodzicami (cholera, są strasznie mili i pryzjacielscy, odkąd znowu się wyprowadziłem) i znowu usiadłem do komputera. Zaraz wyłączam i idę spać.
Przy okazji śniadania i kawy o mojej Modelki dostałem w łeb. Od niej. Bo zacząłem się jej żalić, że zawsze po spotkaniu z facetem mam doła. Że niby On to Ktoś, a ja jestem przy nim ledwie podnóżkiem.
Ona jest kochana, doprawdy. Stwiedziła, że idealizuję wszystkich facetów i to ja jestem Kimś. Choć zupełnie subiektywna, to i tak ją kocham.
W każdym razie kompleksy poszły won i jestem gotowy na kolejne spotkanie, T. ;-)
Modelka też przytyła przez wakacje dwa kilo. Różnica pomiędzy nią a mną polega na tym, że te dwa kilo dodały jej uroku. Naprawdę, gdybym nie był gejem, to bym się w niej zakochał. A poza tym uwielbiam jej poczucie humoru.
W niedzielę wracam do Poznania.