Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

wtorek, 5 maja 2015

537) Ogarnięci życiowo

Spotkałem się w zeszłym tygodniu z Nextem, na obiedzie i piwku (korzystając z tego, że miał on tydzień urlopu i w związku z tym znalazł chwilę czasu, żeby spotkać się ze mną po raz pierwszy od jakichś trzech lat) i w trakcie rozmowy o naszych ostatnich podbojach miłosno-związkowych, zaczęliśmy rozkminiać całą tę gejowską nomenklaturę.
Najdłużej zeszło nam z rozmyślaniem, co tak do końca znaczy według naszych kolegów gejów to całe życiowe ogarnięcie. Bo co drugi z nich pisze na tych swoich profilach "szukam kogoś ogarniętego życiowo". A ja nadal nie wiem, co to oznacza.
Tak jak Next zauważył, dla większości z tych facetów "ogarnięty życiowo" oznacza mimo wszystko jakąś pozycję w społeczeństwie, potwierdzoną własnym mieszkaniem, prawem jazdy i zgrabnym samochodem, wyższym wykształceniem, przebytymi ciekawymi podróżami o których można opowiadać w towarzystwie, czyli po prostu z kasą, mamoną, hajsem - jak zwał, tak zwał. Warto nadmienić, że takie pragmatyczne podejście do relacji związkowych nie jest czymś szczególnie niezwykłym i zarezerwowanym wyłącznie dla homoseksualistów. 
Sam przeżyłem kilka takich związków i relacji - ekonomicznych mezaliansów. Z tym, że ich nie szukałem, po prostu na mojej drodze życia pojawiło się dwóch facetów, którzy mieli więcej kasy niż ja, młody absolwent studiów pracujący na zleceniu. I czułem się z tym źle, zwłaszcza, jak jeden z nich po miesiącu znajomości zaczął mi proponować, że tu mi doda kasę na iphone'a (bo chciałem sobie kupić samsunga, a samsungi są fe), że z chęcią pojechał by ze mną na weekend do Paryża i nie mam się martwić o kasę, że jak chcę, to zapłaci mi za karnet na siłownię. Nie chciałem ani karnetu, ani Paryża, ani iphone'a. 
Rozumiem facetów, którzy szukają właśnie takiej relacji, bo przecież zawsze tacy ludzie istnieli. Trzeba tylko mieć w tym trochę umiaru, bo jeśli majętność człowieka jest tylko jedną z wielu cech na jakie zwraca się uwagę, to jest to ok. Gorzej, jak ktoś zwraca uwagę tylko na to. Bo z majętnością jest jak z przystojnością, na początku może sprawić, że człowiek będzie postrzegany za bardziej atrakcyjnego, ale jeśli nie idzie z tym szereg innych cech, ważniejszych na dalszych etapach związku, to raczej nic zdrowego z tego nie wyjdzie.
Ja jednak zawsze chciałem być niezależny i ceniłem niezależność u innych. Ale dla mnie "ogarnięcie życiowe" nie oznacza wcale milionów na koncie. Bo można być obrzydliwie bogatym i mieć zupełnie nieuporządkowane życie. 
A czym jest dla mnie ogarnięcie życiowe? Jest umiejętnością radzenia sobie w każdej sytuacji. Zaradnością. Gronem wiernych przyjaciół. Tym, że nie ukrywa się na każdym kroku swojej orientacji i nie ma strachu, że w kawiarni na randce zobaczy się jakiegoś znajomego ze studiów czy pracy. Nie narzekaniem ciągle na swoje życie i stawianiem czoła problemom z podniesioną przyłbicą. Pracą, która sprawia frajdę i nie powoduje frustracji. Uporządkowaną sytuacją ze swoimi eksami. Nie życiem ponad stan. Spełnianiem się i byciem po prostu szczęśliwym.


A czym to całe ogarnięcie życiowe jest dla Was?



14 komentarzy:

  1. Ogarnięty życiowo facet to bardzo trudne do opisania pojęcie. Ja zawsze myślałem , kiedy to czytałem, że autorom używającym tego określenia chodziło o pewne cechy charakteru, a nie grubość portfela. Kiedy używam tego określenia, nie widzę jego fizyczności i nie widzę jego majątku. Widzę człowieka, który wie czego chce w życiu i to realizuje, nie po trupach , ale krok po kroku maszeruje na szczyt swoich marzeń i nie liczy się to czy osiągnie go , tylko liczy się ta podróż dzisiaj jest bliżej celu niż był wczoraj i to nie jest ważne , że za dużo drogi mu nie ubyło. Kiedy szukam "ogarniętego faceta" to oznacza, że zgadzam się mu towarzyszyć w tej podróży , że może zmierzam na inny szczyt , ale nie w przeciwnym kierunku i mogę z nim iść w tym kierunku bo razem będzie nam odrobinkę łatwiej. Nie będziemy tak samotni.

    Przez negację dla mnie definicja, opis "nieogarniętego faceta" to facet z milionem pomysłów, a i tak leży przed telewizorem popija piwo i ciągle marudzi , że mu się nie udało bo świat jest przeciwko niemu i świat nie pozwala mu zrealizować jego pomysłów i nie rozpoznał jego talentu i geniuszu.

    Wprawdzie jestem typową poznańską pyrą, która nie wyobraża sobie świata bez pieniędzy, ale nie mogę załapać dlaczego uznaliście, że ogarnięty facet ma dużo pieniędzy i ma utrzymanka, który leży i pachnie i czasami wyprasuje koszulę swojemu Panu. Chyba by mnie szlag trafił gdybym miał utrzymywać taką p.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atlu, misiu kolorowy, nie my uznaliśmy tak, tylko stwierdziliśmy, że taka jest definicja wielu facetów, którzy szukają na profilach "ogarniętych życiowo" ludzi.

      Usuń
    2. dlaczego "misiu kolorowy" nie rozumiem .

      Usuń
    3. tak pieszczotliwie napisalem ;)

      Usuń
    4. no właśnie wyżej nie jest opisane nasze podejście do "ogarnięty człowiek" tylko innych... z obserwacji i rozmów a także umiejętnego czytania między wierszami ;)

      misiu kolorowy ładnie brzmi, zawsze można być nazwanym Nextem :P

      Usuń
  2. mam bardzo podobne odczucia, a więcej Ci opowiem jak na kawę się dasz wyrwać następnym razem :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Się nawet nigdy nie zastanowiłem, gdyż w życiu bym nie odniósł takiego sformułowania do siebie. Ergo nie interesowało mnie z pewnością głębokie znaczenie kryjące się za sformułowaniem tym, jak i pokrewnymi (spoko konkret).

    PS. Dzikie te Wasze systemy antyspamowe na tych blogach. Każe mi coś przeklejać jakieś kody, a nie pojawia się okienko, do którego mam te dzikie krzaki wstawić. A Internet Explorer za to każe mi tylko zaznaczyć fałeczkę, że oświadczam, iż nie jestem robotem. Nawet blogspot chyba jest życiowo nieogarnięty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio zastanawiałem się nad tą całą gejowska nomenklaturą, bo jakby zerknąć na większość profili, to pojawiają się tam takie sformułowania, jak 'spoko kolo' 'normalny' 'konkret' i tak dalej :) Czyli puste słowa, które nic nie znaczą. Ale z ogarniętym życiowo jest inaczej.
      Polecam jednak zarejestrować się na blogspocie - wygodniej i wiadomo, kto jest kim w komentarzach :)

      Usuń
  4. Tak, wiem naleciałości słowne i ich "rozkminianie". Następny post będzie wyjaśniający co to jest "rozkmina", bo "ogarnięcie" mamy już za sobą. W Waszym rozumieniu człowiek ogarnięty, to kiedyś się mówiło ustawiony, ale moda na naleciałości słowne trwa. Ze swojego środowiska zauważam, że najszybciej łapia je ludzie własnie nie ustawieni (ogarnięci). Oni, aby zabłysnąć przed innymi, jacy to są ogarnięci i na topie, najszybciej przejmują i stosują nowomowę. Ci "ogarnięci", czy kiedyś ustawieni, zaradni życiowo itp. nie mają takiej potrzeby, bo to niewiele w ich życiu zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adi przejrzyj te wszystkie posty z prawie dziesięciu lat, co je masz po twojej prawej stronie i zauważysz, że tak już mam, tak piszę i tak się wysławiam. Każdy ma jakieś naleciałości i styl pisania.
      Plus kolejny raz piszę, to nie jest nasze rozumienie wyrażenia "ogarnięcie życiowe" tylko raczej nasze obserwacje, co to określenie oznacza w przypadku opisów na portalach randkowych. Moją definicję znajdziesz pod koniec posta.

      Usuń
    2. kurcze chyba jacyś niezrozumiali jesteśmy :D

      hope

      Usuń
    3. Starałem się raczej odnieść do naleciałości słownych ogólnie i potrzeby ich stosowania u niektórych grup społecznych, wymieniając jedną, bo faktycznie można je mnożyć w tym polityków przymilających się wyborcom.
      A nie wnikam w to jak piszesz posty, czytam je w miarę czasu. Staram się w swoim życiu unikać niepotrzebnych naleciałości słownych i może powyższy komentarz był napiętnujący ich stosowanie, ale przecież niech gadają jak chcą, byle dało się ich jakoś zrozumieć.

      Usuń
  5. ogarnięci życiowo... pusty slogan, nic nie znaczące chęci drugiej strony. owych, stosujących w/w hasło uważam za chwilówkę... lepiej nie brać i nie ryzykować utratą wszystkiego wszak najlepsze jest to, co nie kryje się za sloganem, a intencją poznaną na serio.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad ;-)