Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

niedziela, 6 kwietnia 2014

488) Po drugie - poukładaj swoje sprawy.

Nikt nie lubi zbędnego balastu i dodatkowych przeszkód na początku znajomości.
Dlatego, przed próbą wejścia w nową relację, nie zapomnij zamknąć wszystkich swoich poprzednich spraw.

Bo jak tu komuś zaufać, jeśli zerwał z kimś po X latach kilka tygodni wcześniej a ze swoim exem łączy go wszystko - od wspólnej firmy, po wspólne hasła na fejsbuku? I kiedy w pewnym momencie dowiadujesz się, że rozmawiałeś od kilku dni równolegle z nimi dwoma a oni zrobili sobie wyścig pod tytułem "kto poderwie Anioła?", to sobie myślisz, że nawet trzydziestokilkuletni, z definicji dojrzali i inteligentni faceci, zachowują się jak dzieci, które pokłóciły się o ulubioną zabawkę. Zwłaszcza, kiedy jeden wkręcił się trochę bardziej a zaraz potem, po północy, napisał, że jednak kocha tego drugiego i że nikt nie będzie taki jak on. Odpisujesz rano, że to kurwa trochę słabe wyznanie zważywszy na wcześniejsze wypowiedzi. On nie wie o co chodzi i dzwoni w południe:

"F1: Cześć Aniołku, przepraszam, ale to chyba ex napisał coś do Ciebie.
A: Eeeee, to nie zmieniłeś sobie hasła na fejsbuku po Waszym rozstaniu?
F1: No, zmieniłem, ale przyjechał do mnie późnym wieczorem, żeby pogadać o robocie, ja zasnąłem a on wziął mój komputer i coś do Ciebie pisał. Jak debil się zachował.
(w tle, po drugiej stronie słuchawki) F2: Ej, przestań, to było zabawne przecież.
...

Ja mam duże poczucie humoru. Śmieszy mnie na przykład Brooklyn 99, whose line is anyway, podśmiechujki z geeków w The Big Bang Theory, śmieszą mnie niekiedy nawet żarty o przegiętych pedałach. Ale to nie było śmieszne.

Każda poprzednia relacja to część życia. Każda wniosła do życia powiew świeżości i odcisnęła swoje piętno na życiu człowieka. Ale jeśli nie wyjdzie, trzeba pójść dalej. Obojętnie, czy przyczyną rozstania była kłótnia tysiąclecia i nie chcecie ze sobą rozmawiać, czy rozstanie nastąpiło w zgodzie i jesteście najlepszymi przyjaciółmi. Kiedyś wspólne życia muszą się rozszczepić i stać się własnymi, odrębnymi życiami. Dopóki tak się nie stanie, bez sensu próbować czegoś nowego, bo to po prostu nie wyjdzie. Nie obejdzie się bez porównywania do Karola, Mateusza, Adriana czy Bartka. I w pewnym momencie, jeśli okaże się, że jeszcze nie zakończyłeś w głowie poprzedniego związku, to nowy po prostu nie wypali. A po co krzywdzić osoby trzecie?

Sytuacja zdarzyła się dwa tygodnie temu, od tego czasu pan F1 dzwonił jeszcze raz, żeby powiedzieć że już wszystko jest wyjaśnione i nadal chce mnie poznać. Ja nie chciałem.
I słusznie, bo wczoraj na imprezie w heaven and hell z Parą Doskonałą, Ogarnij się i jego facetem, zobaczyłem F1. Zgadnijcie w czyim towarzystwie. ;)


2 komentarze:

  1. wymówki na poziomie gimnazjum, na przyszłość powinieneś zaostrzyć kryteria selekcji znajomych, tylko nie przesadź żebym ja nie wypadł :p

    OdpowiedzUsuń
  2. chodzisz do haszku ?!

    hope

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad ;-)