Fajnie fajnie, ale żeby na te wszystkie piwa miał chodzić, to do pracy chodziłbym na kacu co wieczór, na alko musiałbym wydawać większą część mojej wypłaty i za pół roku musiałbym się zaszyć (choć słyszałem że alkoholizm to choroba zawodowa prawników, więc zawsze to dodatkowy wpis do CV).
A jak na złość książki czekają do przeczytania, garnitur muszę nowy kupić, żeby nie wyglądać na weselu Joanny jak ubrany w ciuchy po starszym bracie (w końcu prawie 20 kilo z wagi zeszło) no i na egzamin też by się wypadało nauczyć.
Tak więc sorry Gregory, jedno piwo w tygodniu, zapisy do komitetów kolejkowych prosimy załatwiać we własnym zakresie.
------------------------------------
Poza tym, w najbliższym czasie nie wychodzę z domu bez potrzeby z obawy przed samospaleniem, bo w przyszłym tygodniu ma być +34 stopnie.
Dziękuję za taką pogodę.
Pozazdrościć tych kolejek :D hehe choć nie ukrywam, że to właśnie taki okres, że chciałoby się wyjść i jak się takowa okazja nadarzy to idę ;-)
OdpowiedzUsuńZawsze to nowe doświadczenie ;-) A nóż widelec ktoś zawiruje mi w myślach i się rozpocznie znajomość życia :D