Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

czwartek, 5 lutego 2015

531) "Miej wyjebane, będzie Ci dane"

Strasznie nie lubię powyższego cytatu.
Przypomina mi profile na romkach, fellowach, kumpellach czy innych grindrach tych wszystkich super elo wyluzowanych chłopaczków, którzy  chcą siedzieć na swoich różowych tronach i śmiać się ze wszystkich absztyfikantów, którzy uchylić im się starają rąbka nieba.

Ale, rozmawiając dzisiaj z jednym facetem, którego poznałem jakiś czas temu na grinderze i do dzisiaj utrzymujemy fajne, kumpelskie relacje, stwierdziłem, że, no kurwa, coś w tym jednak jest.

Bo ja zwykle mam tak, że jak jest zajebiście, to chcę brać z tego garściami i wyciskać jak cytrynkę. Pierwszy miesiąc znajomości? Wyślę słodkiego SMSa na dzień dobry, to takie urocze. Zadzwonię zapytać, co u niego, jak mu mija wieczór, pomyśli, że to miłe, że chcę wiedzieć. Zaproponuje mu spacer wieczorem albo jakąś kolację z winem, romantyczność jest sexy.

A nie jest. Chyba jest tak, jak mówią ludzie - że tak naprawdę każdy chce trochę pobawić się w Alicję i pogonić króliczka. Jeśli podasz komuś swe serce na tacy tak "od razu", to są dwa wyjścia. Może Ci je pożreć jak burgera z modnych ostatnio food trucków i będzie szczęśliwy, najedzony, ale zaraz zamówi drugie, już nie twoje. Może też stwierdzić "ej, pojebało Cię/ jesteś jakiś dziwny, tak szybko się wkręcasz/no, sorry, nie czuję tego/ sorki memorki, zostańmy przyjaciółmi". Każda opcja zdziebko chujowa.

Miłostki dwudziestoletnich studentów były o wiele prostsze. Czasu dużo, pełno ideałów, zero zmartwień (a raczej zero poważnych zmartwień, bo kolokwium z psychologii poważnym problemem nie jest), na pieniądze człowiek miał wyjebane i żył jak pan za te kilka stów, które dostawał od rodziców na przejebanie. Mikroklimat idealnie sprzyjający zakochaniom. Każda relacja była poważna i "na zawsze". Tęsknię do tych czasów.

Ale to już było. Teraz jest praca 8,9,10,11 godzinna, czynsz, chroniczne zmęczenie i mituwisizm. Nawet randkowanie przestało być czyste i naiwne (choć przez to urocze), stało się sztuką podchodów. Bo chcesz, żeby ktoś się o Ciebie trochę postarał, ale też nie za bardzo. Bo im ktoś bardziej się stara, tym mniej ty musisz się starać. A przecież każdy się starać troszkę lubi. Tylko broń Boże nie za bardzo. 

Tak naprawdę działa, jak pokażesz, że masz swoje życie. Swoją pracę, swoich przyjaciół, swoich bliskich, swoje pasje i zainteresowania. A jeśli uda Ci się wcisnąć Jego w swój napięty grafik super interesującego życia, to On będzie szczęśliwy. Dostałeś SMSa i masz czas, żeby odpisać? Odpisz dwie godziny później, pokaż, że masz inne priorytety i sprawy na głowie i nie wisisz cały czas na telefonie. Napisze do Ciebie, że jutro ma czas i czy chcesz się z Nim spotkać? Odpisz, że w sumie to masz inne plany, może spotkacie się za kilka dni. 

Randkowe szachy, kto pierwszy się wkręci, przegrywa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad ;-)