Właśnie takim Snorlaxem jestem od kilku dni, eat, sleap, repeat.
Z racji tego, że w tym roku miałem 2 (słownie: dwa) dni urlopu, postanowiłem ni z gruszki, ni z pietruszki zaskoczyć szefa moją decyzją, że chcę tydzień urlopu. Bo tak.
Przygotowałem się mentalnie na to, że będę sobie grzebał w Zapiździejowym ogrodzie, pojeżdżę na rowerze i rolkach, może pobiegam (:O).
A wyszło jak zwykle - Anioł na urlopie=deszcz, burza i obniżenie temperatury o 10 -15 stopni. Tak więc mój sport ogranicza się do tego w telewizji. A przecież przez najbliższe dwa tygodnie jest tego tam całkiem sporo. Kurde, ci wioślarze mają takie ładne plecy...
Więc uprawiam snorlaxing.
Dobrze, że facet, z którym się obecnie spotykam opowiada mi, że będę przystojny nawet jak przytyję te dwa-trzy kilogramy w czasie urlopu.*
Choć z drugiej strony, czuję, że będzie ich kilka razu więcej, bo w planach jeszcze jest wizyta u Rodzicielki Rodzicielki.
Ale kto by się tam tym wszystkim przejmował.
*) Dobry z niego chłopak, nawet do Zapiździajewa przyjechał, bo się stęsknił.
będziesz się smażył w piekle po wsze czasy jak się nie spotkamy w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńile można się przypominać
no proszę, proszę, czyli na horyzoncie pojawił się ktoś :]
OdpowiedzUsuńi przynajmniej wiem, kto zepsuł pogodę :P
wszedzie tylko te pokomony, a ja nie wiem o co chodzi.
OdpowiedzUsuńnapisalbym, ze to pewnie dlatego ze jestem stary, ale w sumie to przeciez jestesmy prawie w tym samym wieku, wiec nawet na to powolac sie nie moge :D
cos musi byc ze mna nie tak ;)
Witaj w klubie, również nie rozumiem, tej fascynacji, a tak bardzo wiekiem się nie różnię :D
UsuńMój urlop również niestety deszczowy.. :(
OdpowiedzUsuń