----E
Ponoć czwarteczek to taki mały piąteczek. Idąc dalej, środunia to taku mały czwarteczek, wtoreczek to już prawie środunia, a poniedziałek już w sumie za mną (zresztą, jak się siedzi samemu w biurze bo kumpel na urlopie, to można powiedzieć zawsze "nie mogłem nic zrobić, bo okurwaaa tyle telefonów, że nie miałem w co najpierw ręce włożyć". Tak więc nie jest źle, już mamy prawie weekend! Cieszę się. Umiarkowanie.
----E
Ja wiem, że mówiłem o tym, że chyba zacznę się zakręcać koło młodszych facetów, bo w sumie mają więcej czasu i więcej im się jeszcze w życiu chce. Ale dzisiaj dostałem maila od jakiegoś kola z Lublina, co to napisał, że chciałby mnie poznać. Powtarzam, z Lublina!
Wiek nie-wiadomo-ile. To się go pytam, ile ma lat, bo ze zdjęć to taki młodziutki-młodziutki się wydawał. Napisał mi, że rocznikowo 18.
Diabeł: A urodziny kiedy masz?
Lolitek: No, w grudniu.
Zadzieram kiecę i lecę. Do Lublina! Poznać miłość mojego życia, co ma rocznikowo 18 lat. Czyli 17 i jeden miesiąc. Niektóre pedały dziwnie dojrzewają, najpierw przez długi czas mają lat osiemnaście, a jakiś czas później wiek zatrzymuje się im na 35-40 latach. I ani drgnie.
----E
Poczekajcie chwile, bo idę przerzucić kurczaka
----E
Okej, przerzuciłem. Pomyślałem sobie, że jest tak zajekurwabiście zimno na dworze, że nie chce mi się co wieczór zapierdalać do sklepu (aż 300 metrów w jedną stronę!). Najchętniej zrobiłbym ogromne zakupy, wrócił do domu, zbudował bazę z koców i mebli i schowałbym się tam tak do kwietnia. Ale nie mogę, bo do pracy trzeba iść pieniążków zarobić.
To wdrożyłem w życie plan B. Czyli robię żarcie na kilka dni, żeby tylko sobie odgrzać, jak potrzeba.
Mój kolega pewnie by napisał, że to złociste roladki kurczaka nadziewane szpinakowym, zielonym farszem czosnkiem, ziołami z podsuszaną kiełbasą, ale ja napiszę prościej, że robię cycki z kury ze szpinakiem i kiełbasą w środku.
W każdym razie zabieram się zaraz po powrocie do domu za rozbijania tych części ciała kurczaka, za którymi u ludzi nie przepadam, później robię farsz i zaczynam panierować. Burdel w kuchni nieziemski, bo tworzę. I dzwoni ktoś do drzwi.
Pomyślałem sobie: "Kolęda? Omajgasz, radio leci na cały regulator, więc nie mogę pójść na przymusową drzemkę. Chuj, najwyżej otworzę i powiem "Sorry ksiądz, ja tu obiad robię". Sąsiadki - Emerytki ponarzekają trochę, że antychryst, że księdza do domu przyjąć nie chce, ale przekupię je posprzątaniem calutkiego korytarza i będzie spokój.
Otwieram wrota do Diabelskiego mieszkania
A tam "Dzień dobry, wymiana wodomierzy".
I dobrze i niedobrze, bo ja tu obiad robię, w szał kurwa twórczy wpadłem, a tu mi chcą grzebać pod zlewem i koło kibla. No ale powiedziałem im "Dobra Panowie, róbcie co chcecie, ja idę na fajkę, tylko mi nie podżerać!".
Pogadaliśmy sobie później o księżach troszuńkę, wymsknęło mi się, że z innej branży jestem niż sutannowcy, więc mam zarezerwowane miejsce w jednym z kręgów piekieł.
Pan od Liczników (swoją drogą fajna dupa): A co Pan skończył?
Diabeł: To i to.
Pan od Liczników: Heh, kurwa, bo ja zarządzanie i marketing. I teraz sobie kurwa tak zarządzam.
Miły pan. Polubiłem go.
no chciałeś młode ciacha, a teraz narzekasz, że daleko, miłość wymaga poświęceń :D:D:D
OdpowiedzUsuńMłode, ale takie, z którymi mogę legalnie się wódki napić :S
Usuń...i legalnie się bzyknąć :P
Usuńtak sobie myślę o symbolizmie tego "----E" ? to miały być widełki tak?
toć byłeś na weekend w domu, trzeba było wziąć kilka słoików z obiadkami. chyba, że w tym wieku już nie wypada. :D
3)No właśnie nie wypada to raz a dwa, ja naprawdę nie lubię wałówy od rodziców, mam kasę to sobie kupuję, mam rączki to sobie robię. A jedzenie Rodzicielowe zajadam ze smakiem jak do nich wpadam ;) Wyjątek w takim postępowaniu jest wtedy, gdy jade do babci i babcia robi kaczkę albo karkówkę :D
Usuń2)no jasne!
1) Legalnie bzyknąć to ja się mogę z piętnastolatkiem...
1) a to ciekawe, chociaż w sumie przerażające
Usuń3) ja tak nie podchodzę do tego, też mogę sobie kupić i zrobić, ale właśnie jak nie mam czasu bo wracam z roboty zjebany to dobrze otworzyć słoiczek i poczuć dom na chwilę. a karkówka mnie wkurwia, bo jak wszystkie błonki i tłuszczyki powycinam to połowa mi zostaje. :P
2) no jasne, że jasne.
1) Bo ja wiem? Szesnastolatkowie wyglądają czasem poważniej niż niejeden 22 latek ;)
Usuń2) ba!
3) Kwestia jest tego typu, że dobrze zrobiona karkówka, golonka czy boczek są naprawdę smaczne według mnie ;)
A dom to ja mogę poczuć kiedy tylko chcę, mam 50 minut pociągiem ;)
1) poważniej=starzej, więc żadna znowu rewelacja ;)
Usuń3) ja tylko "cycki z kury", czerwonego mięsa nie jem, ale tak jak mówisz może dlatego, że nie jadłem dobrze zrobionego
no, w 50 min. to ja na pociąg może bym doszedł:P
wolno dochodzisz ;P
Usuńa to zaleta akurat :P
UsuńIdę spać, bo jutro pracka. Dobranoc, piękna, młoda Dupo!
Usuńoj od razu daleko :P że na wschodzie i za Wisłą to nie znaczy, że koniec świata, i bzyknąłbyś, znaczy zaczął budować trwałą relację oczywiście ;P, i Kozi Gród jakże piękny byś obaczył, więc zastanów się czy jednak nie warto ;D
OdpowiedzUsuńzosiek