Ostatnio Stary opowiadał mi, jak to sobie pił kawkę z właścicielką jego mieszkania (matko, ja moich właścicieli nie widziałem od 5 lat, zastanawiam się, czy jeszcze żyją...) i pani, lat 70+ rozpływała się nad nim, jakim on jest cudnym człowiekiem, co sprząta, prasuje, gotuje, nocuje koleżankę i co tydzień chodzi do kościoła. Idealny najemca! I po chwili dodała:
-No i mam nadzieję, że jeszcze Pan zostanie w tym mieszkaniu. Bo wie Pan, aż strach czasem wynajmować mieszkanie. A co, jak się do niego wprowadzi jakiś PEDERASTA?!
Po tym pytaniu nastąpił szereg argumentów, które miały potwierdzić tezę, że PEDERAŚCI są złymi najemcami, że ona jest katoliczką i nie lubi takich ludzi,że kiedyś tego nie było a teraz wypełzło to zło wcielone na świat - pewnie ze zgniłego zachodu przyszło to cholerstwo. Tfu, PEDERAŚCI.
Stary dosyć młody w temacie homoseksualizmu, sam wszak jeszcze rok z hakiem nie wiedział, że jego brat jest gejem, w trakcie rozmowy robił się coraz bardziej czerwony i zwierzył mi, że w pewnym momencie to on chciał wyjść, żeby nie słuchać tych dyrdymałów, pod pretekstem, że zostawił żelazko na gazie.
I później powiedział "Anioł, naprawdę Ci współczuję, tyle złych rzeczy słyszysz ciągle w życiu. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla, który przeskoczył przez płot w idealnym momencie takie rzeczy w telewizji mówi, że uszy więdną. Jak Ty to robisz, że do wszystkiego podchodzisz z takim spokojem? Ja chciałem jej coś powiedzieć, uświadomić, ale z drugiej strony... nie za bardzo stać mnie na szukanie nowego mieszkania. Jesteś zły?"
Nie, nie jestem. To nie jego wojna.
Ta wojna należy do mnie. Bardzo mi miło, kiedy moi bliscy biorą moją stronę w rozmowach towarzyskich, ale życie muszę przeżyć sam. Uodporniłem się na gadanie o jałowych związkach polegających tylko na, za przeproszeniem, ruchaniu w pupsko. W końcu gejem nie jestem od wczoraj. Wpuszczam jednym uchem, wypuszczam drugim. Owszem, reaguję na zaczepki i sam próbuję uświadamiać, ale wiem, że niektórych rzeczy człowiek nie zmieni. Szkoda życia na przejmowanie się wszystkimi siedemdziesięciolatkami, które nie lubią PEDERASTÓW, bo... tak.
Chyba podświadomie otaczam się ludźmi, którzy znają moją sytuację lub są tolerancyjni i każdy temat nie kończy się na "pierdolonych pedałach, na co oni komu, dzieci płodzić trzeba a nie!". Może mam takie szczęście, sam nie wiem.
Tylko czasem, kiedy siedzę sobie w towarzystwie, w którym nikt o mnie nie wie, albo wie ułamek, odsetek towarzyszy, zdarza mi się na tekst, że ktoś nie rozumie tej promocji homoseksualizmu i homoseksualnej propagandy, odpowiedzieć "tak, zobaczcie, ja jestem gejem od 25 lat i jakoś nigdy nie biegałem z transparentem "PROMOCJA HOMOSEKSUALIZMU, DRUGI HOMOSEKSUALIZM GRATIS!", bo biegać nie lubię. To strasznie męczące a płuca nie te".
ech te pederasty! W mordę ich... a może w mordę im? dla każdego coś miłego - to, co lubi... ;)
OdpowiedzUsuńPederaści to moje ulubione słowo, mylnie określające homoseksualistów ;)
UsuńOmawiając starożytną Grecję jakoś nie mogę przejść obojętnie obok pederastycznego tematu.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj zaczynam tak:
"W okresie archaicznym miłość homoseksualna była najważniejszą i zarazem najbardziej wysublimowaną formą erotycznych pasji"
(cyt. B.Bravo, E.Wiprzycka, Historia starożytnych Greków, Warszawa 1988, t.I, s.342)
Moje wypowiedzi wspomagają bogate reprodukcje waz i różnorodne wiersze.
Filip
heh, że też wszędzie ci pederaści, tfu... ostatnio to strach panie Anioł, boję się otworzyć lodówkę nawet, bo jeszcze stamtąd wyskoczy kolejny pederasta... :D
OdpowiedzUsuńPS: jak dobrze, że nas jest tak dużo :P a takie babcie niech w tyłek się cmokną, jeśli potrafią xD
o, żyjesz, jak miło! :P
OdpowiedzUsuńa pedałów bronić nie sposób, kiedy brak jest jakichkolwiek racjonalnym argumentów "przeciw", poza tym, że ich życie seksualne jest obleśne, nie zważając na to, że jego składowe nie są praktyktowane tylko przez lesbijki (i to z przyczyn czysto technicznych, nie moralnych).