------------
Prawie tydzień od momentu, w którym straciłem kartę płatniczą, dwa tygodnie do kolejnej wypłaty, a ja zauważyłem, że bez tego plastiku żyje się... taniej. Bo nie chce się czekać w kolejce w banku. Bo pieniądze w formie niecyfrowej wydaje się z większym poszanowaniem. Ostateczny rozrachunek i bilans oczywiście się zmieni (Warszawiak nawiedza za dwa dni stolicę Wielkopolski), ale nie jest źle.
-----------
Kolejne pary w moim otoczeniu się rozstają. Tym razem jedna z tych, co jeszcze pół roku temu wyznawała sobie miłość do grobowej deski na szczycie wieży Eiffel'a, klękając i ofiarując brylant w metalu uformowanym w okrąg. Życie życiem, ale zauważyłem, że wiele związków studenckich rozpadło się po uzyskaniu tytułu magistra. Widocznie starcie z prawdziwą dorosłością, pracą na etat, wspólnym prowadzeniem gospodarstwa domowego przegrywa z wspomnieniami imprez, romantycznych obiadów w trakcie okienek między zajęciami i weekendów od wtorku do niedzieli. Raptem okazuje się, że ciężko wygospodarować wolną chwilę na oddawanie się wspólnym pasjom i człowiek żyje nie ze sobą, a obok siebie.
Co jest lepsze? Związek na odległość, czy zderzenie z szarą codziennością?
no popatrz, w moim otoczeniu też pary się rozstają, to jakaś moda, czy co? i to rozstają się pary nawet z wieloletnim stażem, jak widać nic wiecznego na tym świecie :>
OdpowiedzUsuńa ten makowy zestaw pyszności to na ile osob [bo usiluje obliczyc ilosc kcal/os ;)] :>
OdpowiedzUsuńmnie tamze ostatnio zafascynowaly szejki z kawa.
nie wiem co gorsze, życie w otoczeniu zakochanych par od których mdli czy sfrustrowanych zgorzkniałych singli...
OdpowiedzUsuńZwiązek na odległość?? Dla niektórych świadomość że ktoś jest to już dużo (chociaż czasami to za mało)
OdpowiedzUsuńZawsze tak jest - mam ze sobą kartę, to nie muszę zważać na to, czy zakupy zmieszczą się w limicie gotówki, jaką posiadam. Co do związków - też widziało się pary przepełnione ogromną miłością, która kończyła się z dnia na dzień...
OdpowiedzUsuń