Z pewnymi wyjątkami. Ale po kolei.
W piątek litry wódki i piw (niestety w tej kolejności) na imprezie urodzinowej koleżanki z roku. Kilkanaście osób, z których większość znałem bardzo dobrze. W pewnym momencie, zacząłem rozmawiać w kilkuosobowej grupie, między innymi z facetem (znajomym znajomych), którego nigdy nie widziałem na oczy. Nigdy. Zaczęliśmy rozmawiać o życiu, o rodzinie, o dzieciach. Zwierzyłem mu się, że sam bym chciał założyć rodzinę i mieć kiedyś dziecko. A ten wyjebał:
-Anioł, chcesz mieć dzieci? Przecież Ty jesteś gejem.
Jego donośny głos uniósł się po kuchni, docierając do znajomych ze studiów, którzy nie wiedzieli o tym fakcie.
Powiedziałem tylko coś w stylu "kurde, wiesz, że o tym już od kogoś słyszałem?"
Ciągnął temat dalej.
Na odchodne rzuciłem tylko "Stary, nie znam Cię przecież. Co mam powiedzieć? Że jestem gejem, albo gejem nie jestem? Po chuj chcesz to wiedzieć? Nie potwierdzę i nie zaprzeczę, bo nie uważam, że wstyd być gejem, wstyd to kraść. No sorki".
Poszedłem na fajkę. Przyznaję, po dwóch miesiącach rzucania musiałem zapalić. Poczęstował mnie Narzeczony Wyzwolonej, upewniając się, czy na pewno chcę. Pogadałem z nim, obaj najebani, powiedział tylko "Kurwa Anioł, na świecie są ludzie, którzy chlapią za dużo. Nie możesz się wszystkimi przeżyć. To Twoje życie.
A Facet? Jeszcze kilka razy przepraszał mnie i w ogóle. Ale trudno, mleko się wylało.
Wróciłem z fajki i otworzyłem kolejne piwo.
--------------------------------------
Dzień później na kacu gigancie zadzwoniła do mnie Wyzwolona, żebym wpadł na drinka i domową pizzę z Młodym.
Z zaproszenia skorzystałem. Przy krwawej Merry i wściekłych psach opowiedziałem jej i jej narzeczonemu o imprezie i o tym co na niej zaszło. Narzeczony Wyzwolonej, lekko zdenerwowany powiedział "Ej, Anioł, sorki, ale za pięć minut wpadają Homofob 1 i Homofob 2, którzy wczoraj na imprezie byli, nie pomyślałem, jak ich zapraszałem".
Trudno, przyszli, wypiliśmy jeszcze kilka shotów i zaprosiłem ich do mojego mieszkania, żeby pograć do późnej nocy w karty. I pogadać. 5 lat temu cała trójka wznosiła w trakcie alkoholowych libacji toasty "na pohybel pedałom". Wczoraj toasty były inne. "Anioł, żeby więcej gejów było takich jak Ty".
Mimo wszystko, naprawdę dziwne uczucie.
Nie ma to jak ludzie zmieniają zdanie o gejach jak poznają jakiegoś konkretnego a nie kierują się stereotypami.
OdpowiedzUsuńOtóż to, ja myślę że cała ta "homofobia" naszego narodu bierze się stąd, że homoseksualiści są w telewizji, albo w partii Palikota. A tak naprawdę jesteśmy przecież wszędzie, tylko sami udajemy, że nas nie ma...
UsuńFajnie, że skończyło się na tym, iż ludzie, nie wiem czy wypada tak ich nazwać, Ci istotni, zmienili zdanie na temat gejów, bo w gruncie rzeczy to czy gej czy hetero to, to taki sam człowiek.
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej to życzę samych dobrych wrażeń! I oby te dziwne uczucie szybko przeminęło ;-)
Ekhem, ktoś mi kiedyś powiedział "jeżeli trzy osoby wiedzą o tajemnicy, to nie jest ona już tajemnicą". Także ten...
OdpowiedzUsuńNo tu koledze muszę przyznać rację, co to za tajemnica, skoro wie o niej więcej osób, ale to może pierwszy etap by się uwolnić o ukrywania się...
UsuńNo cóż, dostał dobrą nauczkę, może następnym razem pomyśli dłużej zanim coś palnie bez sensu.
OdpowiedzUsuńA dla Ciebie minus za palenie! :o
Anioł to nawet dzieci wiedzą, że procenty się zwiększa, a nie odwrotnie. "Coma" ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie jest tak, że ludzie od razu lubią nazywać i szufladkować - to wiemy wszyscy.
OdpowiedzUsuńAnioł. Takim gejom - intelektualistom, jest mega trudno. Przybij piątkę.