... na łóżku obok a ja gadam z moją dawną, blogową żoną, z którą miałem jakieś 9 lat temu 2letni epizod wspólnego blogowania. Jeszcze jako heteroseksualny licealista, Aniołek, z milionem pomysłów na notki i o wiele uboższym warsztatem literackim.
I tak sobie przypominam, że jako 17letni chłopak to ja miałem zupełnie inny pogląd na to, jak będzie wyglądało moje dorosłe życie. Anioł w garniturze włoskiego projektanta, robiący Bardzo Ważne Rzeczy w Bardzo Ważnej Firmie, zarabiający Bardzo Duże Pieniądze, jeżdżący Bardzo Ładnym Samochodem i posiadający Bardzo Męskiego Faceta.
I teraz leżę na tapczanie (nawet nie moim, na moim chrapie przecież Młody), ubrany w jeansy i sweter, bo w mieszkaniu trochę zimno, śmierdzący obiadem, który Młodemu zrobiłem po moim powrocie z roboty, myślę sobie, że chyba nie tak sobie tę całą DOROSŁOŚĆ wyobrażałem. Nie pracuje przecież w Bardzo Ważnej Firmie i nie robię Bardzo Ważnych Rzeczy, na moim koncie są pustki (choć ostatnio zaczynam zauważać również te finansowe skutki niepalenia) a zamiast Bardzo Ładnego Samochodu mam niezbyt ładną kartę miejską. No i w mieszkaniu nie czekał na mnie Bardzo Męski Facet, tylko w chuj zmęczony i głodny Młody.
Ale z drugiej strony źle też nie jest. Przynajmniej pracuję w stałych godzinach, nie siedzę dniami i nocami na delegacjach, mam czas na własne życie i nie chrapię u mojego brata w mieszkaniu, jak Młody. Który mimo tego, że zawodowo wywindował w górę i posiada praktycznie wszystkie opisane przez Anioła - Licealistę rzeczy (oprócz Faceta, bo on raczej z tych waginofilów), to jednak szczęśliwy nie jest. I mówi mi wprost - "Aniołku,, ile bym dał, żeby się z Tobą zamienić i w końcu porządnie wyspać".
A Wy? Jak uważacie? Kto ma lepiej?
Lepiej ma ten z Was, który uważa, że ma lepiej. :-P
OdpowiedzUsuńObaj niestety uważamy, że mamy tak samo źle - rodzinny czarnowidzizm. Dlaczego nie mogłoby być idealnie - dobra praca, dobra płaca, więcej wolnego czasu? ;)
Usuńgdyby człowiek miał wszystko to co by ze sobą robił, do czego by dążył, o czym by marzył? Aniele, przecież dzięki temu zrzędzeniu staramy się rozwijać i być coraz lepsi :-)
Usuńno ale ja lubie sobie czasem pomarudzic, o
UsuńNie powinniśmy zbyt wiele ze sobą rozmawiać, bo mnie wzięło na takie same refleksje :-) No i gdzie podziali się Bizik i Gosław?
OdpowiedzUsuńA co do Twojego pytania, to myślę, że obowiązuje zasada: zawsze lepiej tam, gdzie nas nie ma.
Bizik i Gosław Mraugośko to już przeszłość, trochę naiwna i młodzieńcza, każdy z nas dorósł i zauważył, że planowanie to takie fantasy, czy inne sci-fi ;)
UsuńAle fajnie było. Szczeniacko i naiwnie :-)
OdpowiedzUsuńJa nie mam ani kasy, ani wolnego czasu :/// I gdzie tu jakaś równość?
OdpowiedzUsuńTrzeba by może spojrzeć z innej strony na sprawy bliższe, mniejszej wagi. Nie zawsze te marzenia dalekosiężne się szybko spełniają, ważne by droga do nich była piękna ;-)
OdpowiedzUsuńCiężko ocenić kto jest na lepszej pozycji, bo obaj jesteście w innym miejscu, inaczej postrzegacie świat inne macie priorytety - tak przynajmniej wnioskuję z Twojej wiadomości;-)
Aniołku Twój dylemat jest z nauki ekonomicznej, "wszystkie zasoby mają alternatywne zastosowanie i z definicji są w niedoborze" rozumiesz ? ;)
OdpowiedzUsuńHeh... za młody... nie, wróć... jakiś czas temu, całkiem niedawno miałem podobne ambicje i plany jak ma wyglądać moja dorosłość. I żeby nie popaść w depresję to powtarzam sobie, że ta dorosłość jeszcze nie nadeszła i jeszcze nie mogę narzekać, że nie jest tak jak by miało być :)
OdpowiedzUsuń