Uprzedzam, będzie długo.
Każdy z nas marzy o tym, żeby ktoś cenił nas nie za wygląd (przynajmniej nie w przeważającej części), ale za inne nasze przymioty - na przykład osobowość, poczucie humoru, intelekt czy dobroć. Wiadomo przecież, że uroda przemija, ludzie chudną, tyją, siwieją, łysieją, chorują. Kwestie psychologiczne natomiast nie zmieniają się znacznie.
Ja też chciałbym kochać i być kochanym nie za to, jak wyglądam, lecz za to, jaki jestem. Nie jestem jednak jednym z tych, którzy uważają, że wygląd jest zupełnie bez znaczenia.
Osobiście nie mam jakiegoś swojego fizycznego typu, w tym sensie, że brunet, że opalony, że umięśniony, i że koniecznie metr osiemdziesiąt trzy wzrostu. Są jednak takie cechy fizyczne, które powodują, że, no sorry, jeśli ktoś takie posiada, to ciężko mi je na początku przeskoczyć. Należy do nich mały wzrost (sam jako ponad stu dziewięćdziesięcio centymetrowy facet czułbym się dziwnie z facetem poniżej 1.70 m), zniewieścienie, ogólne zaniedbanie (brzydkie zęby, tłuste włosy, niechlujne ubranie) czy chorobliwa chudość (naprawdę, już wolę nadwagę). Najważniejszą uwagę w wyglądzie zwracam jednak na twarz, musi być dla mnie ciekawa, męska i intrygująca. Dlatego sam mam na profilach kilka aktualnych zdjęć, którymi się dzielę w razie potrzeby.
Wysunę śmiałą teorię, że każdy z nas jest wzrokowcem. Facet, czy dziewczyna, starszy czy młodszy. Jeśli ktoś mówi, że wygląd nie ma dla niego żadnego znaczenia i najważniejsza jest osobowość, to już sobie wyobrażam, jak podchodzi do kobiety/faceta w pubie i mówi "przepraszam, musiałem podejść i Cię poznać, bo masz tak zajebisty intelekt!". Wygląd przyciąga. Taka prawda. Prawdą jest też, że początkowe zainteresowanie wyglądem musi pójść w parze z intelektualną sferą, bo jeśli nie ma wspólnych tematów i połączenia mózgów to na samym wyglądzie daleko się nie ujedzie. Nawet po seksie warto o czymś porozmawiać.
Fellow, kumpello, planetromeo i inne portale randkowe są takim wirtualnym pubem. Miejscem, gdzie kogoś poznaję, wymieniam się kontaktami, proponuję spotkanie i kontynuuję znajomość w realnym świecie. Ale co w przypadku, kiedy ktoś broni się rękoma i nogami przed wysłaniem zdjęcia? Zauważyłem, że jest kilka typów wymówek, poniżej przegląd maili z jednego tygodnia.
1) "Nie mam żadnych swoich zdjęć"
W dzisiejszych czasach nawet zegarki mają funkcję aparatów. Nie jest z przekonwertowaniem zdjęć na format jpg tak ciężko, jak jeszcze dziesięć lat temu. Byle który średnio rozgarnięty 13 latek potrafi wrzucić do internetu zdjęcie. "Nie mam zdjęcia" to żadna wymówka.
2) "Zobaczysz i się wystraszysz"
Och, no dobra, Ty wiesz lepiej jak wyglądasz, więc zaufam na słowo. Nie chcę mieć w nocy koszmarów.
3)"Nie wrzucam zdjęć dla zasady"
Ale dla jakiej zasady? Że niby chcesz, żeby ktoś zainteresował się Tobą za to, co sobą reprezentujesz, a nie jak wyglądasz? Rozumiem, że spotykając kogoś na mieście i chcąc go poznać, będziesz zakrywał twarz torbą, żeby najpierw odkrył Twoje wnętrze?
4)"Nie wysyłam zdjęć, jestem dyskretny"
Rozumiem, że nie wszyscy wstawiają swoje zdjęcia profilowe, są różne sytuacje, różne środowiska i różne zawody. Ale Ty powinieneś zrozumieć też, że nie wszyscy mają tak samo jak Ty i że jeśli ktoś nie chce się mimo wszystko z Tobą spotykać w ciemno, to nie znaczy od razu, że, cyt. "jest żałosny i zwraca uwagę tylko na wygląd jak każdy pedał, pewnie tylko na seks szuka", ale po prostu nie lubi akcji w stylu "spotkajmy się o ósmej trzydzieści pięć pod Neptunem, ja będę ubrany w czarną koszulę, zielone spodnie, granatowe buty i będę miał czerwoną różę w prawej ręce".
Tak naprawdę, jeśli dążysz do spotkania w tak zwanym realnym świecie, to żadne z powyższych uzasadnień zbyt dużej racji bytu nie ma. Obojętnie jaki jesteś dyskretny, jak brzydki się sobie wydajesz i jakie zasady stosujesz, nie przyjdziesz na spotkanie z papierowym workiem na głowie.
Więc może zamiast narzekać i kręcić nosem, warto uśmiechnąć się do aparatu?
masz rację wygląd ma znaczenie i nie ma jednego kanonu piękna "każda potwora znajdzie swego amatora" to pisze singiel bez perspektyw zmiany stanu, ale co tam wolę żyć nadzieją
OdpowiedzUsuńSpokojnie, moja babcia mawiala, ze jedni lubia rybki a drudzy pipki. Sam jestem dla jednych przystojny, a dla drugich 'spasionym prosiakiem' (mail z przedwczoraj :D)
UsuńWygląd ma znaczenie, i to całkiem spore, a kto twierdzi inaczej, ten trochę kłamczuch :p. Chociaż zdarzyło mi się raz spotkać z gościem (w ciemno właśnie ;p), ktory w pierwszej chwili w ogóle mi się nie spodobał, a potem się okazało, że jest studentem filozofii (lol), i jak zaczęliśmy razem rozkminiać wszechświat (co normalnie zdarza mi się dopiero po siódmym piwie ;p), to nagle aż mi w głowie zadźwięczał opening True Blood i słowa: 'i wanna do bad things with you' ;p. Więc imo - mimo wszystko - da się wyrwać kogoś na zajebisty intelekt ;p
OdpowiedzUsuńTak, da sie, Hamerykanina zdjęć też wcześniej nie widziałem i to było miłe zaskoczenie. Ale zwykle zdarza się, że amant z internetu, którego jednak wizualizowales jak najlepiej, okazuje się niezbyt atrakcyjny i wszystko pęka jak bańka mydlana.
Usuńoj tak, uwielbiałem takie sytuacje, że ja miałem zdjęcie profilowe, a zagadywały do mnie osoby, które nie miały żadnego zdjęcia i nie chciały się pokazać, niektórzy twierdzili, że tylko na żywo się pokażą... wtedy mówiłem im, że zero w tym uczciwości, skoro ktoś mnie widzi, to ja kogoś też chcę zobaczyć, bo jak napisałeś nie tylko intelekt się liczy i pod tym względem nie ma się co oszukiwać... choć z drugiej strony, jak kogoś poznaje się, to zaczyna się bardziej liczyć, to jaki jest, co ma do powiedzenia, niż to jak wygląda...
OdpowiedzUsuńtak, juz na pierwszym spotkaniu okazuje się, że piękne lico to nie wszystko, jak nie ma się wspólnych tematów do rozmowy ;)
Usuńjesteś gejem?
OdpowiedzUsuńco to jest za pytanie ?qrwa jego mać
Usuńmoim zdaniem, pytanie jak każde inne
Usuńhope
ps. i nie, to powyżej nie jest moim pytaniem :D
Panowie, spokojnie, tak nowego czytelnika witac?!;)
Usuńno kiedy ja żem spokojny i nawet zareagowałem na jakąś "minizłość" pana Altu, kiedy nowy czytelnik zadał pytanie....
Usuńraz w życiu się mnie ktoś zapytał "jesteś gejem" wtedy sam przed sobą jeszcze nie potrafiłem odpowiedzieć dlatego powiedziałem "nie"
od tamtego czasu nie pamiętam czy ktoś zadał mi ponownie to pytanie, ale dobrze wiem, jakbym na nie odpowiedział :)
inną sprawą jest, to że "głupi się nie domyśli mądry nie zapyta" więc być może po prostu trafiam na mądre osoby ;)
hope
Trafiłam na tego bloga dopiero wczoraj i zaciekawiło mnie to, nie czytałam wcześniejszych postów. Już ogarnęłam. Pytanie jak każde inne. Nie rozumiem o co Ci chodzi, zluzuj. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńSpokojnie, każdy nowy czytelnik jest tu mile widziany :) Wybierz nick i zapraszam do kontaktu ;)
UsuńWygląd ma znaczenie. Aczkolwiek tak jak mówisz nawet po seksie warto było by o czymś porozmawiać.
OdpowiedzUsuńTeż mam swoje jakieś bariery z wyglądu, kiedy to mówiłem NIE, ale też cechy z charakteru jeśli ktoś mi nie pod pasował, mówiłem NIE.
Wszystko musi być w odpowiednich proporcjach.