Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

niedziela, 23 czerwca 2013

435) Gadu Gad



W czasie kolejnej podróży pociągiem relacji Zapiździajewo – Poznań Główny, włączyłem gadu gadu, żeby zobaczyć, czy jeszcze funkcjonuje, czy nie zostało wyparte przez facebook Messengera, whatsapp albo inne nowoczesne sposoby komunikowania się na odległość. Na liście kontaktu 132 osoby, jedna w trybie ‘zaraz wracam’, przy pozostałych 131 osobach widniało czerwone słoneczko.

Przypomniałem sobie, jak to było kilka ładnych lat temu, kiedy minuta rozmowy kosztowała złotówkę, sms 50 groszy, nikt nie marzył o stałym dostępie do netu w telefonie i człowiek siedział przy komputerze, czekając aż Ktoś się odezwie. Naturalna kolej rzeczy – najpierw kilkanaście maili na gayromeo czy gejdarze (czyli fellow), później to magiczne pytanie: „masz może gadu gadu?”.
Do dzisiaj mam archiwum rozmów sprzed dwóch lat.
Otworzyłem je. 

Jakiś dwudziestopięciolatek napisał w jednej z kilku wiadomości „Słuchaj, mam takie pytanie, jesteś aktywny czy pasywny?”. Definiowanie potencjalnego partnera przez pryzmat tego, czy daje dupy, czy nie. Soł słit.

Inny przepraszał mnie, że podał zły wiek, bo tak naprawdę nie ma 30 lat. To znaczy ma trzydzieści lat i jeszcze kilka. To znaczy 39. „No ale przecież wiek to nie jest wszystko co nie hehe”. No nie jest, ale nie lubię, jak ktoś zaczyna relację od kilku ‘niewinnych’ kłamstw. Efekt śniegowej kuli. Żegnam, siema.
Trzeci znowu pytał, czy jestem dyskretnym gejem. Kurde, do dzisiaj nie wiem, co to znaczy. Nie wiedziałem, jak na to pytanie odpowiedzieć. Nie mam koszulki w tęczową flagę i skurzanych spodni wyciętych w kroku, w których dumnie paradowałbym w drodze do pracy. Z drugiej strony nie robię z tego niesamowitej tajemnicy i sam już się pogubiłem w tym, kto o mnie wie, a kto nie. „E, to raczej nie pasujemy do siebie. Bo ja nie chcę, żeby ktokolwiek dowiedział się, że jestem pedałem”. Papa, powodzenia w tworzeniu perfekcyjnego związku w czterech ścianach swojej kawalerki. 

Przeglądam jeszcze kilka konwersacji, jedne trwały bardzo długo i były bardzo obiecujące ale na spotkaniu okazało się, że jednak nie tędy droga. Kreowanie siebie przez Internet jest bardzo łatwe ale zupełnie niepotrzebne. W innych sytuacjach po prostu nie zaiskrzyło, ktoś napisał że to nie to, inny, że szuka kogoś innego a kolejny rzekł wprost, że myślał, że jestem mniejszy i chudszy.

Dostałem SMSa. Mateusz znów coś napisał. Uśmiecham się pod nosem, wyłączam gadu gadu. Niektóre wspomnienia lepiej zostawić, by wyblakły. I zostawiły miejsce dla innych.


2 komentarze:

  1. Oj o GG już niemalże zapomniałem, nawet nie mam go zainstalowanego, czasem wchodzę przez stronę gg, gdy muszę pilnie osiągnąć tych co jeszcze z niego korzystają...

    Facebook i WhatSapp wyparli GG - cóż kiedyś ktoś i ich wyprze...
    Ważne tylko by umieć zachować z ludźmi kontakt :D

    OdpowiedzUsuń
  2. gadu gadu... hmm, kiedyś modne, dziś to zabytek... :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad ;-)