Moderowanie postów czasowo włączone

Moderowanie postów czasowo włączone

niedziela, 30 listopada 2014

520) "Zagłosuję, bo Aniołkowi się podoba", wernisaże, fitnesskluby i list motywacyjny

Właśnie wróciłem z Zapiźdzajkowej, sobotnio-niedzielnej wizyty. Spotkać się z Młodym, świętować z Rodzicielami kolejny sukces na mojej dalszoedukacyjnej drodze (koniec egzaminów na kolejne 6 miesięcy!) i pałaszować bezę pavlova, którą moja Rodzicielka zrobiła po raz pierwszy, ale mój brzuch czuje, że nie ostatni.
No i spełnić swój obywatelski obowiązek, bo od osiemnastki nie opuściłem żadnego głosowania. Rodziciel chyba już zupełnie się przyzwyczaił do tego, że jego syn jest gejem, o czym nie omieszkał mi powiedzieć Młody. Gdy rozmawiał z Rodzicielem na papierosie o Ważnych Rzeczach i zeszło na w/w głosowanie na burmistrza, Rodziciel powiedział: "no, każdy głos się liczy a kandydat XY jest o wiele bardziej doświadczonym i aktywnym kandydatem niż YX..." a później dodał: "poza tym Aniołek powiedział, że bardzo mu się ten kandydat XY podoba", stawiając przysłowiową kropkę na przysłowiowym "i".

----------------------------------

Ale oj tam, mi się ostatnio podoba co trzeci facet. Widać, że skończyły mi się egzaminy a miłosna chuć wróciła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki (to, że przed chwilą uśmiechnąłem się lubieżnie czytając w myślach "za dotknięciem czarodziejskiej róźdżki" jest tego najlepszym dowodem).

Zresztą, za lekką sugestią Hamerykanina, stwierdziłem w piątek, razem z moimi dalszoedukacyjnymi przyjaciółmi  po kilku szotach wódki i kuflach piwa, że przez Internet to ja poznam szybciej kanibala  (chcącego dostać się do mojego serduszka bynajmniej nie w sposób, który ja bym chciał). Więc stwierdziliśmy, że warto by było otworzyć się na nowe towarzystwo i zacząć bywać na tak zwanych salonach, wernisażach fotograficznych, muzeach, offowych teatrach... Trochę boję się, że jedyni ludzie jakich poznam, będą hipsterami w rurkach i apaszkach, ale raz kozie śmierć.

----------------------------------

Koniec egzaminów to też czas na spełnienie kolejnych obietnic, związanych z karierą,dotyczących poszerzania horyzontów, po raz setny męczę się nad listem motywacyjnym, aktualizuję CV i wysyłam w świat, ku przygodzie!

Anioł

A na razie mój list motywacyjny wygląda tak:



2 komentarze:

  1. Oj tam, oj tam. Hipsterzy w rurkach i apaszkach też zasługują na miłość

    OdpowiedzUsuń
  2. hej Aniołku :) Cieszą się, że aplikacyjna edukacja idzie Ci dobrze i do przodu. Musisz się pogodzić z tym, że wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi do końca aplikacji będziesz skazany na dotychczasowego pracodawcę i radzę Ci dobrze trzymaj się go mocno. Na wysyłanie CV szkoda Twojego czasu i energii. Nic tym nie wskórasz - wiem to z autopsji. Kiedy będziesz już Szanownym Panem Mec. założysz własną działalność i będziesz sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Dlatego życzę wszystkiego dobrego i WESOŁYCH ŚWIĄT jednocześnie. Pozdrawiam serdecznie :)

    ralf

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad ;-)